porządkownia (wiosna!)

  • To może jak Łucja posprząta w domu? Skoro przychodzi chłopak, a Ty z Lilą wychodzisz? – zapytała wczoraj babcia
  • Nie mamuś, nie ma szans. Ostatnio ukochany zwrócił uwagę, że ma bałagan na biurku i była ta uwagą ZDUMIONA.

Ale tak naprawdę, wczoraj gdy nas nie było to biurko ogarnęła! Co prawda TYLKO swoje, a na Lilki pozostała GÓRA, lecz dobre i to. Potem wkroczyłam ja i mamy błysk. Dobrze, że mamy takie zrywy czasem, bo a to babcia wpadnie, a to ukochany Łucji i dom jest systematycznie porządkowany. Na stole ścięte bazie, wianek na drzwiach wiosenny, a kurz spod łóżek w odkurzaczu. Jeśli się któregoś dnia zrobi cieplej, może zacznę w tym marcu myć okna? Ach i przerzuciłam kawałek gałęzi z ogródka. System jest taki, że na tygodniu przycinam (tak przez 10 minut) i układam przy drzwiach tarasowych. A w weekend przerzucam – przerzucanie jest związane w robieniem bajzlu w domu, lecz nie można tego robić rzadziej, bo te pnącza leżące jeden na drugim się splatają. W nagrodę za ten czyn ZNALAZŁ się dowód Mieszka. Na biurku Łucji, zagubiony jeszcze w listopadzie. Super!

Wianki – oba robiła Lilka Ten górny dla nas, dolny z mini-domkiem zawiesiliśmy dziś dziadkom!

<><>

  • Łucja, naprawiłam! Znowu kręci ta szczotka czyszcząca! To Twoje włosy ją zablokowały! Córko, czemu Ty płaczesz??! CO Ty oglądasz?!
  • Serial. Właśnie zginął mój ulubiony bohater.
  • A może odżyje? Zostanie wampirem czy coś takiego? Czy to nie ten serial?
  • To Euforia.
  • To raczej nie. Ale działa nam szczotka od odkurzacza! Jesteś ze mnie dumna?