Czując lekki powiew weekendu…

  • Ta typiara co mnie wczoraj pytała jak mam na imię znowu to zrobiła.
  • A już wiesz z której ona jest klasy, Mieszko?
  • Chyba z ósmej.
  • I co jej powiedziałeś? Znowu, że nie pamiętasz?
  • Tak. Ale był ze mną Antek i ona zapyta jego i on jej odpowiedział.
  • Powiedział jej jak masz na imię?
  • Tak.

Ma Mieszko (klasa 4) wielbicielkę w klasie ósmej! Także nieźle 😉

Udało mi się dziś dwie rzeczy załatwić. Przede wszystkim odwiozłam Łucję do szkoły rano. Bardzo chciałam to móc robić, ale nijak nie zdążałam. Powstała ostatnio jakaś droga, dzięki której przejazd mógł być krótszy, ale nie próbowałam tego testować i zakładałam, że pozostanie to w takiej niespełnionej sferze… Natomiast dziś panna się umówiła PRZED lekcjami, że zrobią niespodziankę koleżance, która ma urodziny. Ktoś tam kupił tort (czekoladowy), były świeczki, śpiewanie, a chłopak, który z tą dziewczyną jeździ rano, miał jubilatkę poprowadzić SPECJALNĄ trasą… Reszta klasy ZACZAIŁA się tam z niespodzianką! TYLKO TEN plan wymagał, że panna znowu ma pobudkę o piątej… No więc ją zawiozłam -> WNIOSKI? DAM radę! Odwieźć ją i dotrzeć później do szkoły (malując się tradycyjnie PO drodze) i chociaż wpadam na styk, będę taki plan powtarzać. Może raz w tygodniu? W piątki, gdzie musiała tak do tej pory wstawać? Ta godzina rano snu więcej (wtedy pobudkę może mieć o 6:30) to jednak dużo, a niech mi się to dziecko nie forsuje.

Druga sprawa, to odstawiłam rower Mieszka do serwisu. W weekend przywieźliśmy go od dziadków, gość już chce jeździć do szkoły i chciałam żeby mu go na sezon wyszykowano. W punkcie wycenili tę usługę (pompowanie, nowa linka napinająca, przegląd, mycie, kąpiel łańcucha w oleju) ASTRONOMICZNIE drogo, wiec rowerów dziewczyn TAM już nie będę serwisować. Młody jednakowoż jeździ DUŻO i jego dwukołowiec jakoś odżałuję!

<><>

W szkole mamy takie przemysłowe telewizory na korytarzach. I lecą na nich różne rzeczy… Ale np codziennie jest NOWE ukraińskie słówko!