No to wolne! Wyjeżdżamy, a właściwie wylatujemy, więc do atrakcji ostatnich dni dochodziło RÓWNIEŻ monitorowanie jak tam sytuacja na odcinku z kontrolerami lotu. Lot mamy dziś w nocy (czyli byśmy wylecieli, bo to PRZED pierwszym maja), no ale powrót jest 3-go więc planowane strajki miały NAS objąć w drodze powrotnej. Nie miało by to wpływu na naszą decyzję wyjazdową, po prostu założyłam, że będziemy musieli nieco bardziej pokombinować BY wrócić. CHCE mi się jechać. Czuję, że tak mnie przeczołgało ostatnio, że MUSZĘ strywializować moje codzienne życie.
Teraz trawa akcja drukowania kart pokładowych, rezerwacji hotelu i parkingu. Potem pakowanie, chociaż Łucję muszę zapakować ja. Z grubsza powiedziała CO, ale ona ma spotkanie z koleżankami (idą na ramen) i dotrze bezpośrednio do dziadków, gdzie jedziemy by zostawić TAM psa i kota.
<><>
Bilans z Lilką dobrze. Panna dostała dawkę przypominającą szczepienia na tężec i umówiłam się na za miesiąc na szczepienie przeciwko HPV. Podobnie jak Łucję będę ją szczepić Gardasilem. Udało mi się też znaleźć wypożyczalnię strojów dziecięcych, która ma strój króla, który TO będzie potrzebny Mieszkowi na 5-go maja. Zarezerwowałam, odbieram 4-go i będzie… Poniatowskim!
Przypomnę Wam też, że może Elon Musk kupił twittera, ale można mieć go JEDNAK za darmo i w bocznej szpalcie na mojego ćwierkacza będę coś tam po drodze (do powrotu) czasem wrzucać. Jeśli korzystacie z telefonów to ramkę w twitterem macie na samym dole. Bo kolejny wpis po powrocie.
Pokażę Wam jeszcze fotkę ze szkoły. Byłam dziś w zerówce, a tam dziewczyny TAKIEGO kremu używają… Ja akurat uważam, że siemię lniane jest skuteczniejsze niż konopie, ale zawsze mnie bawi jak ktoś używa czegoś z konopiami, bo widzę to jako taką dyskretną formę filtru na rzeczywistość 🙂 Taki krypto-sprzeciw!
