
Od dziś w Rosji nie ma Instagrama. To ta platforma, która tam była Nr 1. Nie Fb, nie Snapchat, a właśnie Insta. Nie bawią mnie bekowe filmiki o płaczących influencerach, (CO oni mają teraz zrobić?), bo to naprawdę duża sprawa. Zresztą, jak ktoś oglądał 13 powodów, to wie, że nastolatka na krawędź mogą zepchnąć błachsze powody. Oczywiście MOŻNA to próbować obejść, to czego wiele osób namawia (tak jak ten gość ze screena wyżej), ale ja, która całe życie kombinuje, WIEM, że nie tędy droga. Szukanie skrótów to niemalże mój chleb powszedni i naprawdę NIE jest to rozwiązanie fajne.
Nowy tydzień! Jest szansa, że przerzucę drewno do końca. Nie wierzyłam, że to możliwe, ale muszę przeciągnąć jeszcze dwa wielkie kawały drzewa przez dom i będzie już naprawdę nieźle. Jedna jakaś papierkowa sprawa, rehab z Łucją, w piątek Lilka chce jechać na zakupy, a jutro na rynek znowu nie pojadę, bo mam zastępstwo… Wchodzi ta wiosna z impetem, ścina nas takie przesileniowe zmęczenie i chyba wszyscy jesteśmy wypompowani. Wyjęłam cienką kurtkę dla Mieszka i schowałam do szafy kilka najcieplejszych szalików.
<><>
Odebrałam Łucję ze stacji (gdy wracamy przez pola ja niosę jej plecak) i zapytałam się jej:
- Jak pocieszyłaś Matiego, żeby nie był smutny, że nici z kariery piłkarza?
- Powiedziałam, że może wyskoczymy na jesieni do Paryża.
- Ooo! A co on na to?
- Że jego mama się nie zgodzi.
🙂
