–STĄD. Polecam bo trwa to 30 sekund, a zabawne 🙂
Zapowiedziałam Mieszkowi, że tylko do końca podstawówki będę chodzić na zebrania do niego. Nie dam rady dłużej. Rodzice doprowadzają mnie do szału. Taka dawka wąskiego myślenia (wyłącznie o swoim dziecku) i ogólne odklejenie od całości jest ponad moje zakresy tolerancji.
Za to dziś piątek! Łucja zaraz jedzie na nocowankę do Matiego i wróci JUTRO wieczorem, więc muszę coś wykombinować TAKIEGO, żeby panna nie była stratna (jeśli chodzi o sobotnie atrakcje). A młodzi mają rocznicę! Ukochany otrzyma KILKA prezentów i pochwalę się Łucją, że przepiękne zrobiła te laurki i liściki. Pewnie jest w tym jakaś MOJA zasługa, że tyle lat ćwiczyłam ich o przeróżne kartki i rzeczywiście jak miała zrobić SAMA, to potrafiła! Nie da się nauczyć malowania i bez „iskry” Picassa nie stworzysz, ale cieszę się, że w segmencie dość podstawowego rękodzieła dziewczyna radzi sobie BARDZO dobrze. Równocześnie zapisałam ją na pewną wolontariacką akcję, która obejmuje różnego rodzaju szkolenia i spotkania. Dawno temu chciała w tym wziąć udział, ale pandemia wszystko zatrzymała. I teraz znowu wszystko rusza i razem z Matim CHCĄ. Wolontariat w szkole średniej jest potrzebny do oceny z zachowania. Na ogół jest system punktowy. Każdy uczeń zaczyna z setką punktów, która daje mu ocenę dobrą. Mogą mieć mniej (za papierosy, zachowanie, itp), albo więcej (za akcje dla szkoły, działalność w samorządzie albo zewnętrzny wolontariat). Lilka chce wziąć udział w takim projekcie w przyszłym roku.
