Akceptacja rodzi wdzięczność i radość

-„Buzz”. Bez dzieci odpalam sobie dokumenty na HBO. „Buzz”, akurat był taki sobie, za to film o Spilberg-u świetny!

GDY człowiek bawi się w remont sam, to idzie do sklepu i kupuje jakąś normalną farbę, która akurat jest w promocji. Ale GDY ma się ekipę, to oni zawsze życzą sobie farby z górnej półki, które NIGDY nie są przeceniane. Oglądasz to w sklepie, myślisz: qrcze strasznie drogie, ale może takie musi być?? Tym razem (SAMA dla SIEBIE) MAM farby premium. TO maluje się samo! Są doskonale napigmentowane, nie chlapią się i mają idealną gęstość. Idzie więc szybko, zaraz lecę ostatnią lub przedostatnią warstwę koloru, czekam aż obeschnie, myję kuwetę i ruszam z lakierowaniem!

Kolory trzy. BLUE jak Before, potem czarny warstw kilka i pierwsza liliowej. W ramce pierwszej macie też zdumioną Bibi, że też człowiek SAM sobie taki bałagan zrobił…

Wyrwałam się na chwilę pobiegać, a w interwałach związanych z obsychaniem kolejnych warstw porządkuję ogródek. Liście będą jeszcze spadać, ale piwonie i byliny można było powycinać. Nie do końca mi pasuje taka ciepła pogoda, bo zdaje się nie uda mi się zwalczyć owocówek w tym roku :/