Ach, i GRAJĄ dalej! :D

Nowy kolega Mieszka okazał się być kolejnym z tych, którzy mają dom 3x taki jak nasz 🙂 Po domu skakały dwa ogromne psy, a trzech synów gospodarzy wraz gośćmi najmłodszego zabawiał magik :0 Na środku tego chaosu stał odkurzacz do kominka. Nie miałam pojęcia, że takie coś istnieje, więc mówię do mamy jubilata:

  • O! Macie odkurzacz do kominka!!
  • Tak… Właśnie mój mąż kupił. Nie wiem po co.
  • Ktoś musi takie rzeczy kupować. Dzięki temu nie mamy kryzysu gospodarczego 🙂
  • Ale dlaczego MY???! 😀

<>

Lecimy dalej zobowiązaniami szkolnymi i towarzyskimi. Dziś wpadnę na chwilę do dziadków z laurkami od dzieci, ale będę tylko z dziewczynami, bo Mieszko ma klasowy wyjazd (tak, wiem, że TO w niedzielę i też uważam, że to bez sensu :/), a w tzw międzyczasie zdążył razem z Lilą zrobić zaproszenia na swoje urodziny. Kiedy będą jeszcze nie wiadomo, ale zaproszenia JUŻ są!

Jak widać, dalej królował WIELKI dziurkacz!

<>

A Łucja zrobiła projekt na Przyrodę o RYJÓWCE. Każde dziecko losowało jakieś zwierzę i miało przygotować o nim plakat. W posiadanych wycinkach NIE mieliśmy ryjówki, więc wydrukowaliśmy w sklepie kilka fotek z netu. Nie zmieścił się komiks, więc panna go doczepiła i zagięła 😉 I ona też użyła kółek zrobionych dużym dziurkaczem.

Widzicie CIEŃ łapy Miaustry? 🙂