No to sto lat po raz pierwszy! W częściach jak to u nas i pierwsza tura za nami.
Mieszka znacie. Mądrala z białymi włosami. Mistrz szachowy swojej szkoły i przyjaciel całego świata. Pacyfista i wrażliwiec. Miłośnik klocków i Czarnej Pantery. I Thora bo Thor jest Wikingiem. Chyba najmniej kłopotliwy z moich dzieci. Dba o wygląd i ma dla niego ogromne znaczenie CO zakłada (to chyba akurat po tacie). Lili jest raczej wszystko jedno, a Łucja jest na etapie unifikacji z otoczeniem. Świetnie czyta i lubi książki (tę urodzinową o ciemności, którą dostał wczoraj, już przerobił). Potrafi być skupiony i skoncentrowany. Karateka 🙂 Codziennie rano robi gimnastykę i ostatnio się mnie pytał, jakie ćwiczenia może JESZCZE robić, więc poproszę chyba jego senseia, żeby przygotował mu zestaw ćwiczeń… Jest nierozłączny z Lilą i teraz już są znowu tylko we dwójkę (Łucja już odwieziona) to siedzą nad jakąś gazetą i tworzą duet, przez który ja nie jestem w stanie się przebić.
Ósme. Tak jak patrzę na ósme dziewczyn, to Lila nie miała z przodu zębów, a Łucji druga jedynka dopiero szła… Mieszko ma już zębów sporo i jest większy niż one były 🙂 Prezenty ma takie trochę zadaniowe. Część największa – MEBEL przybędzie pewnie w tym tygodniu, a część rozrywkowa była RANO, bo wujek zabrał ich do kina, na Spidermana.
Niżej macie sytuację, kiedy JUŻ paliły się świeczki, a Mieszko MYŚLAŁ nad życzeniem 🙂
I to już wybieranie, KTÓRĄ część ZJEM 🙂
<>
Jak był ksiądz po kolędzie i spojrzał na te swoje notatki to powiedział:
- Mieszko ma niedługo urodziny.
- Tak. Piątego stycznia.
- To na Trzech Króli.
- Dokładnie. Lila jest z Wielkanocy.
- Ale Wielkanoc jest ruchoma.
- Tak. Ale ona akurat się w Wielki Czwartek urodziła.
A Łucja na Noc Spadajacych Gwiazd 🙂 Ale nie o tym. Dziś Trzech Króli i jak co roku obiecuję sobie, że kiedyś się wybierzemy z jakimś orszakiem! Jechaliśmy do dziadków, a ulicami wszyscy w papierowych koronach chodzili!