Pomiędzy bieganiem, porządkami, a przeglądem fotek do kalendarza dla dziadków (to za chwilę) wybraliśmy się na spacer! Akurat była przerwa w chmurach, lecz i tak było niemożebnie nieprzyjemnie… Wiało, było zimno, ale w sumie bardzo piękny taki listopadowy wieczór (czyli okolice godziny 15-stej…). 🙂 Btw. Z psem, bo jakżeby inaczej!












Ach i na koniec jedno UJĘCIE, żebyście wiedzieli, że to POZOWANIE przebiega RÓŻNIE 🙂
