ciśnienie baryczne

Najgorsze są te imiona. Nie rozumiem czemu w JEDNEJ klasie mam dwóch Alanów i trzech Filipów. A w innej dwóch Piotrków, trzech Franków i dwóch Oliwierów. Czy oni nie mogą się rozkładać po jednym na klasę??? A nie ja mówię: IWO!!! A oni się pytają: KTÓRY? A rodzeństwa??? To jest dopiero masakra! Widzę, że jego już znam i mówię EMIL. A on NIE reaguje, bo okazuje się jego brat. Młodszy, albo starszy. ALE identyczny! Wyobraźcie sobie, że mam TEŻ bliźniaków, których rodzice zapisali do różnych klas, bo oni powinni być OSOBNO!!!

Dziś mamy przesilenie. Głowa chyba mi pęknie na pół, na jutro pedagodzy chcą opinie o uczniach z orzeczeniami, Liliana nie umie zrobić ćwiczeń z polskiego z kolokwializmami, Mieszkowi rozpadł się telefon (szybka była pęknięta od dawna, ale w drodze do szkoły aparat WYLAŁ się czymś czarnym na ekran), a Łucję mieli przywieźć dziadki, lecz spóźnili się po nią prawie 40 minut i panna jest MOKRA (bo pada). Na dodatek Klarens wyszedł o CZWARTEJ w nocy i przyszedł o szóstej RANO i zwierzęce dziewczyny są NIM (jego trybem dnia i sposobem aneksji domu), STRASZNIE zestresowane. Kocham go, ale gdy tak się pojawia to zawsze robi sporo zamieszania.

<>

Żeby się tak oderwać od tego wszystkiego wrzucę Wam i sobie, że jutro w Białymstoku otwiera się Muzeum Ofiar Sybiru. Zapowiada się naprawdę fajnie i ja wpisuję na listę do odwiedzenia!