BEZCENNY ZĄB

No to pierwszy tydzień za nami! Jest DOBRZE. Cały czas nie rozkminiłam dziennika, bo nie działała mi poczta i przegapiłam szkolenie z Vulcana. To plan na weekend ->opanować system szkolnych dokumentów. Z jedną babeczką dziś gadałam i ona powiedziała, że JUŻ ma dość, więc odparłam jej na to, że jest DWA poziomy za mną, bo ja JESZCZE nie wystartowałam 😉 Ale ideę zaczynam łapać! Gdzieś są jakieś wydarzenia, targi książki, wszystko to planowałam, ale NIE w tym roku to dla mnie.

Mieszko ma katar. W środę wrócił z glutem do kolan i chrypą, w czwartek byłam w aptece (może to dobrze, że mamy dom bez leków, ale nie mieliśmy ani żadnego ibufenu czy paracetamolu, ani witaminy c, a wyłącznie kilka tabletek na alergię) i kupiłam wszystko +tran. Noc gość spędził w moim łóżku, po porcji piguł i wysmarowany jakąś maścią rozgrzewającą. DZIŚ jakby lepiej. Btw. ja też koło środy zaczęłam chrypieć, ale w czwartek zaniosłam sobie kubeczek i herbatę w słoiku, dużo piłam i DZIŚ jest dalej chrypiąco, lecz widzę POPRAWĘ.

Łucja ma stany różne. Czasem jest to górka, czasem dół, ale logistyka wychodzi nam coraz lepiej. W poniedziałek panna chce zacząć jeździć na kolejkę rowerem, bo wszyscy tak robią i przypinają dwukołowca na stacji. W ten sposób gdy będzie wracać do domu, ten ostatni odcinek zajmie jej to nie 20, a 10 minut.

Najgorzej sytuacja wygląda z Lilką, bo panna jest po prostu przeładowana (góra lekcji, duża aktywność, myślenie o egzaminach)… Poza tym z jednej strony zazdrości Łucji, a z drugiej się boi. ONA lubi TEŻ mieć wszystko ZAPLANOWANE. I chciałaby mieć zaplanowane najbliższe PIĘĆ lat. Inna sprawa, że TO, że ja jestem stale zajęta JĄ bardzo irytuje. Coś muszę wymyślić, żeby ją jakoś wyróżnić…

<>

Dziś Lilka wróciła ze szkoły z ZĘBEM Mieszka. Gość go dał jej na przerwie (wyrwał sobie), bo ona wracała przed nim. I zanim MI go doniosła (bo MI je oddają), koledzy Liliany chcieli ten ząb od niej odkupić. Oni jakoś Mieszka za VIP-a uważają. I dawali za niego STÓWĘ!!!! LECZ Liliana zęba brata NIE sprzedała! A co więcej, Łucja też uważa że MAŁO dawali!!! 😀

Niżej macie Łucję. Lila dziś pojechała z koleżanką na zakupy do galerii handlowej. Ja je odwoziłam, a przywieźć miała mama tej koleżanki. No i razem ze mną pojechała Łucja! Wypiłyśmy po kawie i zmyłyśmy się, żeby nie psuć dziewczynom zabawy naszą obecnością. Btw. Lilka wróciła do domu z BIAŁYM beretem! Będę od niej go pożyczać!!!!