W każdej kulturze są różne świadome szczeble inicjacyjne. Mogą być religijne (komunia), edukacyjne (matura), towarzyskie (osiemnastka, dowód osobisty, pierwsze wybory 😉 albo komunikacyjne (prawo jazdy albo pierwszy skuter). Tych elementów może być dużo i nie muszą być ogólnopowszechne a dotyczyć konkretnej rodziny (pierwsza całonocna wyprawa z ojcem na ryby albo zgoda na pierwsze samodzielne wakacje).
Akcentowanie takich momentów jest wyjątkowo ważne, tam gdzie dzieci jest więcej, bo w ten sposób czują się bardziej wyróżnieni. Lecz nawet tam gdzie jest tylko jedno dziecko warto podkreślać nobilitację z tytułu pokonania kolejnego szczebla rozwojowego.
Na 10 urodziny dziadki wymyśliły, że będą zabierały jubilata na wycieczkę. W DOWOLNE miejsce (raczej w Europie 😉 No i Łucja wybrała Paryż. To jest jej Land of Dreaming i Kraina Idealna i tam właśnie chciała pojechać. (nie zastanawialiście się dlaczego na zdjęciach z weekendu nie było Łucji? 😉
Przygotowali się fantastycznie. Muszę przyznać, że Lutka jest niesamowita, wyczaiła karty miejskie i ułożyła cały plan, a ojciec wynalazł nocleg w samym centrum, tuż przy Katedrze Notre Dame. Zdobyli wieżę Eiffla, przepłynęli się rejsem po Sekwanie, był mały shopping (choć nie w Centrum Lafayette, a przy polach Elizejskich) i weszli do Opery i do Luwru, bo Łucja chciała zobaczyć Mona Lizę. Jadali crossainty i pijali kawę. W prezencie rodzeństwu starsza siostra przywiozła eleganckie pudełko ekskluzywnych makaroników 🙂 Chodzili na nocne spacery po mieście i mieli wspaniałą pogodę.
Nie wiadomo co wybierze za półtora roku Lilka 🙂 Babcia namawia ją na Sztokholm. Pomysł się sprawdził 100%-owo i ja ze swojej strony obiecałam im, że na 13-ste urodziny będę je zabierać do Rzymu. A na 15-ste może do Madrytu, bo też go dobrze znam 🙂 Do Paryża chce NAS teraz zabrać Łucja. Bo przecież DOSKONALE zna to miejsce i NAM wszystko pokaże! 🙂




Jedna śmieszna historia z tym była. Jak pamiętacie Lilka na Gali z okazji Dnia Nauczyciela przemawiała. No i namawiałam ją, żeby dziękując wszystkim za przybycie, na koniec, dodała też: Szczególnie dziękuję mojej siostrze Łucji, która nie mogła dziś tu z nami być, bo właśnie siedzi w samolocie do Paryża, ale bez niej, szanowna Akademio, nie było by mnie tutaj 🙂 Ale niestety nie powiedziała tego :))