Za wstawanie rano jesienią powinni dawać medale

– znajomy 🙂 Trzeba przyznać, że trafnie 🙂

Liliana wzięła udział w konkursie z tabliczki mnożenia. Poszło jej świetnie, a mini-dyplom od pani dyrektor zdobi teraz lodówkę! Panna załapała się też na zajęcia z logopedą w szkole (będą w środę rano)

<>

Nie brzęczałam w tym roku o figach, a tu sezon już prawie się kończy. No więc są, należy je jeść i są pyszne! Wczoraj zrobiłam Lutce i babcia była zachwycona. Ja podsmażam, układam na rukoli, smaruję kozim serkiem (wczoraj miałam tylko taki z przyprawami i też było ok), ozdabiam suszonym pomidorem i polewam miodem. Fajne przepisy TU

<>

Łucja zrobiła do szkoły drzewo genealogiczne. Nie wszystko wiedziałam, więc panna zadzwoniła do ojca, a ten zadzwonił do mnie:

  • Ale jak ona ma to zrobić? Ma podawać ojca dzieci, czy męża?
  • Nie ma znaczenia. Upraszczajmy. Żonę i męża też podajemy jednego.

I tak nieźle rozbudowane wyszło, chociaż objęliśmy zaledwie 4 pokolenia :))