Tak wiem, kryzys wieku średniego

Parę razy do roku odbywają się konwenty tatuatorów. Są w Poznaniu, Trójmieście i na Śląsku. Są w stolicy i są poza nią. I na jeden z nich wybrałam się wczoraj…

NIE, nie zrobiłam sobie tatuażu 😉 ale chodzi mi to po głowie. Dobrze, że nie zrobiłam go na studiach, bo wtedy marzyła mi się jaszczurka w okolicach bikini, później tribal na celowniku, a potem przyszedł mi do głowy napis na linii tuż pod biustem… Wszystkie te pomysły się przetoczyły i okres zdobienia ciała zakończył się na kolczyku w pępku…

No ale czas przeleciał, a pomysł powrócił. Tylko tak… Wszyscy znani mi tatuatorzy, łącznie z tym z którym jadłam wczoraj pierożki na parze z food trucka 🙂 powtarzają, że na jednym się kończy. Raczej się jednak skończy, niemniej jednak chciałam znaleźć artystę, który robi prace w klimacie, który mi się podoba. I znalazłam. Szukałam czegoś nie mrocznego, nie podoba mi się zamalowywanie ciała (chcę, żeby je było widać), no i oczywiście nic w klimacie horroru/metalu/czaszek.

Trzy studia mi się spodobały. Jedno z Norwegii było idealne. Gość robił takie prace w stylu pin-up. Rysunkowe kobiety w stylu Betty Page, słodkie, oczywiste i wyraźne wzory. I nawet od razu chciał mi zrobić, ALE miał tylko duże wzory, ja mam drobne ręce, więc w grę wchodziły uda, albo łopatka. No i zabrakło mi odwagi.

Rewelacyjne wzory miał też jeden Włoch. Jednorożce, syreny-piratów i zjawiskowe kwiaty. I też bym się do niego wcisnęła, ale też miał duże wzory.

No i była jeszcze dziewczyna z Łodzi, która robi MAŁE tatuaże, a na to jest gotowy mój poziom odwagi. Zające-syreny, wiewiórki i inne obrazki przypominające ilustrowane książeczki… I też mi się jej prace podobały.

Iiiii??? Będę myśleć, dalej, głowa mi pracuje, kolejny konwent za miesiąc w Łodzi, ale…

Czy warto zabierać dzieci w takie miejsca? TAK. Pomijam to, że wjazd dla dzieci na ogół jest za darmo, jest punkt z animatorami dla dzieci, a dzieci MOGĄ pistoletami do tatuażu tatuować banany (BOMBA :), to żyjemy w bardzo różnorodnym świecie. I warto pokazywać tę różnorodność. Nie ma ludzi gorszych, brzydszych czy głupszych. Są ludzie inni. I ile nikogo nie ranimy, mamy prawo do wyboru. I inni też mają to prawo. Nie wiem czy Mieszko by się nie wystraszył. Nie wiem czy Lilka nie zaśmiała by się widząc coś co ją zaskoczy, ale na kolejną edycję z całą pewnością zabieram Łucję.

I kilka fotek ze strony organizatora. Jeśli ktoś leży tzn. że robią mu akurat łydkę. Albo pośladek. A widzicie tego gościa, który robi sobie tatuaż na głowie? Albo tego co na raz dwie ręce robił?? Ałć! Ta babka, na drugim zdjęciu, nie jest goła. To taka koszulka. Też taką chcę 🙂 Przyda mi się na Halloween 😀

Totoro-up super, nie? Albo ta syrena.

Tak szczerze, nie korci Was?? ;D