Nie uważacie, że żołądź nie powinien się nazywać żołądź? 🙂 Tyle niepotrzebnej dwuznaczności w tym przyziemnym codziennym życiu 🙂
A lubię. Zbieram do kieszeni/po kieszeniach i zalegają po różnych domowych zakarmarkach.
Wymiana wianka. Dla nas i dla dziadków. Ściągamy letnie, wieszamy jesienne. Żołędzie i len (pamiętacie, że w Krośnie włączyła mi się opcja hurt jak zobaczył suszone wiechcie lnu?).