Teoretycznie nie da się mnie wyprowadzić z równowagi (to nie jest zaleta, raczej dość olewczy stosunek do wszystkiego). Teoretycznie, bo jest jedna sytuacja, która mnie doprowadza do szału. Mistrzowie koperty vs Królowie parkowania. Bo nigdy tego męskiego upodobania nie zrozumiem. Tył, przód, tył, jeszcze wyrównam i minęło 10 minut. I jeszcze się obejrzę odchodząc jak sobie ładnie postawiłem auto.
JA np. zawsze parkuję daleko od wejścia do centrum handlowego. Tam gdzie nie ma absolutnie nikogo. Idę te 30 sekund dłużej, ale obok mnie jest pusto. I nic nie irytuje mnie bardziej niż moment, kiedy wracam do auta i po OBU stronach mam pełno (a obok NICH pusto). Jakby robili to specjalnie.
Z okazji Waszego święta, życzę Wam chłopaki, cobyście nie byli tacy idealni 🙂 Czasem może być krzywo, czasem może być bokiem i też będzie dobrze.
<>><<>
Sklep. Mam w koszyku dwie bułki, dwie takie dłuższe ciemniejsze półbagietki i jednego banana. Znam dobrze sprzedawcę, bo jest zabawny i przez chwilę był kurierem.
- 4,10.
- O, to zapłacę gotówką – i otworzyłam metalowe pudełeczko, w którym trzymam gotówkę.
- Dwie dyszki pod koniec miesiąca. Nieźle.
- Starałam się. I tak lepiej niż miesiąc temu.
- To gratuluję.
- Cieszę się, że jesteś ze mnie dumny.
- Ja już tyle nie mam :)