Wieczór. Tradycyjna dyskusja z Mieszkiem:
- Nie gaś światła.
- Albo gaszę, albo się nie kładę. Jak wolisz.
- Zapalone światło, a Ty leżysz ze mną.
Itd. W końcu wygrywam, gaszę światło, kładę się obok młodego i po pięciu minutach mogę się przenieść do dziewczyn.
- Lilka, posuń się, to się z Tobą położę.
- Dzisiaj Ty od ściany.
- Nie. Zawsze przy ścianie śpi gospodarz.
- Niech Ci będzie 🙂
<><>
Trochę jestem w biegu, bo dziś w przedszkolu ognisko. Zaraz panny wrócą ze szkoły i jedziemy. Ognisko jest co roku, robią je dla maluchów strażacy i chodzi o integrację dzieci i rodziców. Kiełbaski mamy, buły i jabłka też, a patyczki sobie na miejscu wystrugamy. Kilka zdjęć wrzucę po imprezie 🙂
<><>
19:00 update
Super było 🙂 To jest coś za czym będę tęskniła jak Mieszko skończy przedszkole. Strażacy, przygotowane ognisko i weselny zespół, które wszystkie piosenki dedykował pani dyrektor (ona chyba jest ich dobrą znajomą). Bawić można się całą noc! 🙂