Piąteczek

  • Mieszko, w jakim języku Ty oglądasz tę bajkę?? Po japońsku?
  • Z napisami po angielsku.
  • A nie było po polsku?
  • Było, ale to był dubbing i mi się nie podobał.

Młody więc zastygł przed telefonem, a ja z pannami podjechałam do jednego serwisu, z którymś z naszych bezcennych elektronicznych urządzeń. Co ciekawe, serwis mieścił się w pewnej galerii handlowej i Łucja słuchając naszych planów na TEN tydzień, COŚ tam sobie zamówiła w konkretnym sklepie. Byłam przekonana, że to jeansy z dziurami, bo polowała na wyprzedażach-wyprzedaży na SWÓJ rozmiar. Odebrałyśmy i JA niosłam… I niosłam i myślałam CZEMU to takie ciężkie i jak ona będzie w takich ciężkich spodniach chodzić?? A w domu okazało się, że to, po prostu TRZY pary! Nie wiem po co komu aż tyle spodni z dziurami i absolutnie NIKT oprócz niej nie będzie widział różnicy???

Półmetek wakacji. A nawet trochę więcej. Usechł mi las w słoiku (a miał być wieczny), pojechałyśmy z Łucją na rehabilitację i umyłam kubły ma śmieci. Oddałam audiobooki do biblioteki, pożyczyłam nowe i odebrałam z poczty zamówioną z alika maseczka (dotarła po dwóch miesiącach!!!) . Tym razem koperta miała pieczątkę z punktu przepakowującego z Malmo. ??? Jakim cudem to wszystko się opłaca, to chyba nigdy nie zrozumiem :0

śmiałyśmy się z Łucją, że Lila zniszczyła psychikę kelnera sposobem w jaki wyławiała borówki z lemoniady… Borówka była wymieszana z lodem i koleś jak zobaczył to misterne wypluwanie kostek lodu to po prostu stał i patrzył. Normalnie TAK nie-elegancko chyba nikt jeszcze nie robił 😀