-Czarna Wdowa
Jednak poszliśmy do kina! Babcia chciała się spotkać z wnuczkami na zakupy, więc ja zaproponowałam, że w TYM czasie, ja pójdę z Mieszkiem do kina, to będą same… LECZ okazało się że panny też chcą TO obejrzeć! Przebudowaliśmy więc plan: podrzuciłam dziewczyny do galerii handlowej, a potem dojechałam tam z Mieszkiem i… po ICH zakupach poszliśmy na kolejną Marvelową produkcję. Iii?? I fajne! Poza tym po trailerach Łucja ogłosiła, że ona chętnie obejrzy Żużel, a Mieszko Snake Eyes i Shang-Chi. To są dwa filmy Marvel-karate i akurat młodemu Mortal Kombat podobał się bardziej niż dzisiejsza Czarna Wdowa. Lilka natomiast zaśmiewała się przy trailerze Jungle Cruise, bo czy ten facet (Dweyne), gra we wszystkich filmach o dżungli?
<><>
Kontynuuję ucztę owocową i wykańczałam truskawki. Zrobiłam shake-a i otworzyłam szafkę z pucharkami.
- Ojej… NIE mam żadnych „fancy” szklanek do Waszych koktajli!
- Zrób w setach na wódkę – zaproponowała Łucja.
Rozlałam do szampanówek i ZOSTAŁO. Niedużo, więc rzeczywiście wyjęłam takie mini kieliszki do szotów, napełniłam TRZY i wyszło idealnie. Pierwsza, swoją porcję, opróżniła Łucja, która siedziała w kuchni i mi doradzała… Postawiła pusty kieliszek na stole i ogłosiła:
- WYZEROWAŁAM!
???????????????????
