Wszystko co nas spotyka jest błogosławieństwem. I dobre i złe.

-„Sen o Okapi” -> podobno Buddyści tak mówią. Ładne. W sumie to rzeczywiście warto tak TO postrzegać!

5 minut PO!

Lilka zaszczepiona! Pfizerem jak to nastolatki. Łucja JESZCZE nie, bo jutro panna ma drugą dawkę szczepionki na HPV i pediatra, który orzekał gotowość do szczepienia uznał, że powinny być 2 tygodnie przerwy pomiędzy jakimikolwiek szczepieniami. HPV nie ma jak przełożyć, bo druga dawka Gardasilu musi być PRZED 15 urodzinami, a to już lada moment. Łucja została więc przeniesiona z Covidem na 18-go sierpnia, a Lilka drugą dawkę ma 23-go. Panna L. ma się dobrze, Łucja jest na nią OBRAŻONA, bo ona TEŻ chciała, no ale nie szło jak tego przyspieszyć. Rzeczywiście było zamieszanie z jej szczepieniem, ale okazało się, że szczepionki na HPV są już dostępne w Polsce, wszystko jak to u nas się napięło i poprzesuwało, ale PEWIEN grafik już jest.

<><>

Poza tym JEMY cebulę. Cukrową. Wczoraj na rynku kupiłam wybitne pomidory, wybitne ogórki, fasolkę.. i ZNIEWALAJĄCĄ cebulę. Schodzą nam jedna za drugą kanapki z pomidorem i z CEBULĄ (ja i Lila) oraz z ogórkiem, koperkiem i cebulą (Łucja). Oddech mamy zniewalający i nie wiem jak ten Mieszko, który wybrał klasyk (SALAMI only) z nami wytrzymuje…

po szczepieniu pojechałyśmy na KAWĘ i croissanty – btw. ja z Lilką wzięłam taki z kozim serem, musem z pomarańczy i z rukolą i zdecydowanie jest to obowiązkowy smak do odtworzenia w domu!