Wiem, wiem. Ze zdjęciami remontów jest jak z nagraniami video z wesel. To kręci tylko uczestników. Ale UDAŁO mi się skręcić szuflady. Bałam się tego, ale git-morela, nie było to takie trudne. Pierwszą skręciłam wczoraj przy wieczornym oglądaniu serialu z Łucją (Masz coś do prasowania? – Nie.- To spróbuj skręcić szufladę w trakcie). I miała rację. Druga poszła szybciej, a trzecią i czwartą robiłam równolegle 😉 Dziś przerzuciłam książki (i znowu kolejna porcja do wywiezienia do biblioteki) i mam WOLNĄ sypialnię. Utworzyłam wielkie pudło z napisem: Przebieranki, bo strojów mamy całkiem sporo. Teraz leci na strych, bo otworzymy je w karnawale. I potrzebne mi są takie organizery do szuflad bo zapasy kosmetyków z pokoju dziewczyn wylądowały w mojej sypialni (dolna szuflada komody jest dość pojemna).
Modyfikacją modelu sklepowego REGAŁU są GAŁKI. Kiedyś już się przyznałam, że mam do nich słabość i kupuję je kompulsywnie. Dziś miałam szansę cztery użyć i się nie zawahałam 🙂 Muszę również kupić jakieś listewki i przykręcić je z tyłu regału (tak z 6 cm powyżej dolnej krawędzi każdego poziomu). Regał jest na przelot i boję się, że książki będą spadać do tyłu.
<>
Poza tym przed nami dość krótki tydzień. Końcówka ma być mroźna, więc dziś dzwoniłam do moich gości od opon, by się ustawić na wymianę. Mają awarię urządzenia do wyważania, ale chcą je naprawić do końca tygodnia. Sąsiad zamawia na spółkę drewno i też może w tym tygodniu przywiozą. Kupiłam pannom fajne kapcie w Stonie, ale to będą już na Mikołajki. No i adwentowy dla Mieszka zamówiłam 🙂