I znowu przyśpieszyło

Zaczęło mi wywalać korki. Nielogicznie tak. Czasem w nocy jak wszystko było wygaszone, zmywarka z pralką chodziły od 20 minut i wywalało. Czasem w dzień jak wkładałam lokówkę do kontaktu, albo włączałam czajnik. Czasem korki wewnętrzne, czasem zewnętrzne. Od miesiąca. Zadzwoniłam do mojego rejonu energetycznego, ale okazało się, że wpierw zewnętrzny elektryk musi określić czy to sieć zewnętrzna, czy wewnętrzna. Bo oni przysyłają ekipę tylko do tej pierwszej. PLUS wczoraj siadła zmywarka (bo kataklizmy lubią duety). Nie działa grzałka, a zimna woda nie myje NIC. Zmywarką zajmę się w II kolejności. Elektryk przed sekundą był, dokręcił jeden poluzowany kabel i będzie dzwonił za tydzień. Jeśli do tego czasu nie wywali to zamknie zlecenie. Jeśli wywali przyjadą (bo ich było dwóch) z jakimiś walizkami.

  • Bedą Panowie to sprawdzać pod innymi kątami?
  • Nie, wprowadzimy się.

🙂

Przyspieszenie dwa: wpadła wczoraj wieczorem mama kolegi Mieszka. Dlaczego nie odbieram telefonu i czy coś się stało?!?. Nie, nic się nie stało, po prostu telefon się rozładował około 11-stej i nie miałam głowy by go podpiąć. A wpadła by zaprosić Mieszka na spontaniczne urodziny Piotrusia. Chłopaki jadą do kina (dziś o 16-stej). Czyli odbieram Mieszka o 14-stej, jedziemy do sklepu sportowego po jakiś prezent (jubilat gra w piłkę) i odstawiam go na imprezę. A na basen jadę z samymi dziewczynami.

A teraz coś zabawnego. Mieszko idzie na Hana Solo. ZNOWU. W weekend był z tatą, a dziś idzie z kolegami 🙂 Wcale mu to nie przeszkadza, bo to przecież takie DOBRE było 🙂 Ja pamiętam, że na Amelię poszłam do kina dwukrotnie, bo tak mi się podobała. A mój ex-ex był na Pulp Fiction chyba 14 razy… (ale on mieszkał koło kina 🙂