Od lat obiecuję sobie, że na Boże Ciało pojadę do Łowicza. UNESCO uznało tamtejszą procesję za najbarwniejsze wydarzenie Europy Wschodniej. Ale nie w TYM roku, tym bardziej, że to trzeba starannie zaplanować, bo całe miasto jest zamknięte. Koło 11-stej wydaję dzieci i to blokuje cały dzień. No i jest niesłychanie gorąco… Koło szkoły ustawili kurtynę wodną i zacytuję Lilinę, która mówi: Przed szkołą biorę prysznic i po szkole TEŻ (czyli korzysta z kurtyny 🙂 No a jak JUŻ pojadą to ja zrobię to co czasem jest na koniec burzliwych filmów, czyli wejdę do domu, zamknę drzwi i zrelaksowana oraz uśmiechnięta zajmę się czymś co robię zawsze (w moim przypadku prasowaniem 🙂
<><>
Mam dla Was dwie fotki. Pierwsza to szczerbaty Mieszko. Druga górna jedynka została wyrwana wczoraj po kąpieli, a Zębuszka w nocy przyniosła zamawianego pluszaka. Marzył o małpce z błyszczącymi oczami, ale dostał szympansa, który już otrzymał imię WASABI…
Kolejna fotka jest bardziej w nastroju dzisiejszego dnia. Trafiliśmy ostatnio do Muzeum Diecezjalnego i tam w wielkiej szklanej misie były cytaty świętych, zakonników i kościelnych myślicieli. Fortune Cookies. Bardzo lubimy takie rzeczy, więc zalosowaliśmy. Łucja miała: „Korzeniem wszelkich kryzysów jest brak prawdy” (wyjątkowo trafne dla tej panny), Lila – „Żadne dzieło duchowe nie rodzi się bez wielkich boleści” (i to też idealnie dopasowane), Mieszko: „Powinno się być dobrym jak chleb” (to przecież przyjaciel całego świata) , a ja: „Ten kto nakłada na nas krzyż umie ten ciężar uczynić lekkim” :)) I z takim planem rozpoczynam długi weekend! 😀