Uwierzyłeś, bo chciałeś uwierzyć. Bo tak było wygodniej.

-Jasne oblicze śmierci

Marynina nigdy nie jest moim pierwszym wyborem kolejnej książki z górki do przeczytania. Kolejne pozycje dochodzą mi chaotycznie, na ogół odławiane na wyprzedażach w Stonie, ale gdy już zacznę to zawsze mnie wciąga. Przeszkadza mi mocne osadzenie w latach ’90, ale LUBIĘ to, że przewijają się wciąż ci sami bohaterowie.

<><>

Mamy już spory fragment wyprawki. Zakupy do szkoły zrobiłam z Mieszkiem, a przed chwilą wróciłam z Lilą. Najmniej racjonalne wydają mi się plastikowe okładki na książki. Drogie, jednorazowe i nieekologiczne. Łucja brzęczy, że ona ma TYLKO trzy zeszyty, więc jakoś MOŻE w piątek podjadę i z nią? Btw. Panna najstarsza robi się mocno przejęta WSZYSTKIM…

  • Mamo, co myślisz o TYM co będzie we wrześniu?
  • Co będzie? Szkoła? Sanatorium?
  • NIE. Na całym świecie!
  • Pustka. Podpowiedz?
  • Wszędzie o tym piszą!!!
  • Nie wiem…
  • Trzecia wojna światowa!
  • W moim internecie tego nie ma. To by było za proste. Zresztą jesteście przygotowani. Przetrwacie 🙂

Gdy robiłam JEJ porządki na biurku, na początku lipca, znalazłam klasowe zdjęcie. I to było naprawdę niezłe! Cała klasa ma markowe koszulki. Wizyta fotografa była zapowiedziana i dzieciaki założyły te najbardziej ulubione. Mamy więc wielkie LOGA na środku t-shirtów i dzieciaki jako żywa reklama jeden obok drugiego. I w tej ekipie, nieco z boku, stoi Łucja w błękitnej koszulce: Save the Earth. It’s the only planet with chocolate. 😀 FOTO tejże: