-niezłe, nie? Wyczytałam z reklamy filtrów przeciwpyłkowych, dziś w serwisie
Łucja pojechała wczoraj wieczorem, a ja zaczynam pierwszą wakacyjną przerwę od dzieci. Druga będzie jakoś w sierpniu. Nietypowo w tym roku, ja będę miała drożdże na początku sierpnia, no ale na razie mam wolne na dwa pierwsze tygodnie lipca!
Jakie mam plany? Dość duże, ale MAŁO rozrywkowe. Przede wszystkim zamykam sprawę dachu – dziś jeszcze będę się z tymi ludźmi na chwilę widzieć. I umówmy się, że to jest projekt DOM, na lipiec. Cieknący sufit to był duży problem i super, że jest to zrobione. Dach przy okazji został umyty i pokryty czymś tam. Szczeliny zostały uszczelnione. Remontowo muszę podmalować sufit z pokoju Mieszka z zaciekiem, oraz skoro już będę szaleć z wałeczkiem to zrobię też ściany w miejscach gdzie przez rok małe łapki brudziły. Ekipa co walczyła z dachem myła go karczerem i mam BARDZO brudne okna. To kolejne do załatwienia. Mam też zamiar ściągnąć tu brata taty koleżanki Łucji, który spojrzy na moje poddasze i oceni czy może je wyremontować. Z rodzicami tej koleżanki rozmawiałam na zakończeniu roku i wyszło na to, że JEGO brat robi takie rzeczy.
To jest zadanie dom. Kolejne to zadanie: OGRÓD. Chcę dosadzić trochę bylin w ogródku. W moim ulubionym centrum ogrodniczym wprowadzili cały dział roślin cieniolubnych, a ponieważ trwa mi nie chce rosnąć, to będę rozbudowywać łąkę i półcienie.
Czeka mnie przegląd auta. Dziś rano byłam na ostatniej próbie olejowej (jest dobrze), a w przyszłym tygodniu mam przegląd. I to sumie dobra wiadomość, bo mam brudne auto (już od dawna) i oni je wyszorują. Zniknie napis MAMA na drzwiach, który miłośnie na grubej warstwie kurzu poczynił Mieszko 🙂 To też będzie pół dnia.
Mam w planach jeden bieg i zajęcia crossfitowe na boisku szkolnym. Gmina zrobiła nam prezent i taki naprawdę oblegany trener personalny będzie robił mieszkańcom bezpłatne zajęcia. Zajęcia mają być 3x w tygodniu. Dziś jeszcze pojadę na moją starą siłownię, żeby zamrozić karnet na wakacje, odbębnię ostatnie zajęcia w klimatyzacji i zaczynam ćwiczenia przy domu.
Zmieniam pościel, sprzątam oraz wywalam stare zeszyty i pomoce szkolne. Piorę plecaki i robię porządek w gospodarczym. Zmywam lakier do paznokci i odbieram ze sklepu ostatnie zamówienie wyprzedażowe (kostium kąpielowy dla Łucji). Muszę też wystawić, na jakiejś giełdzie, rowery Łucji i Mieszka. Mieszko ze swojego wyrósł, a Łucja ma różowy i nie będę kolejnego roweru przemalowywać, żeby był dla młodego. Może dostaną nowe z 500+ na pierwsze dziecko 🙂 JEŚLI złożę wniosek, gdyż portal empatia przeżył wczoraj przeciążenie i NIE działał :))
Nudy jak widzicie szykują mi się wielkie 🙂 Nawet nie mam co pisać w esemesach do Lili. Pewnie myśli, że BEZ niej ta mama się strasznie nudzi. A bawią się z Mieszkiem dobrze. Mają hotel po rewolucjach Madzi Gie i jedzenie podobno jest pyszne. Wyobrażam sobie Lilkę, która jest takim smakoszem, jak uśmiecha się do kolejnych potraw i jest to miła wizja. Byli na basenie, rano mają ćwiczenie i na razie są zachwyceni!
<><>
Dach. Before&After. Widać, że umyty i bez mchu! Wiatrak też/wywietrznik mi wymienili!

