
Muszę założyć sobie dwuetapową weryfikację na laptopie i telefon wymusił na mnie zahasłowanie go. Strasznie jestem z tego powodu nieszczęśliwa i chociaż znam doskonale WSZYSTKIE argumenty dlaczego ma to być mądra decyzja, to mnie to irytuje. To że system zakłada naszą bezwolność i beztroskę jako największe zagrożenia naszego życia, to gigantyczna teoria spiskowa! Z pewnością hakerzy czają się na mój zdebetowany rachunek i SEKRETNE wiadomości do dzieci. A, dobra, są też wyselekcjonowane profile tańczących latynosów na Instagramie, kilka aplikacji stacji benzynowych (uuu, ktoś może wykorzystać moje punkty na kawę – a nie, wróć, nie ma żadnych punktów) i naprawdę oskarowe piosenki na Shazzamie. Przełomowe informacje najwyższej państwowej wagi!
Z pozytywów zapakowałyśmy dziś z Lilką kilka prezentów….Btw. Cudowną kawę kupiłam dla dziadków (afrykańską i świeżo dla nas zmieloną), bo nie wiem czy kalendarze dotrą do świąt. Udały nam się także wyjątkowe naleśniki z serem a Łucja przywiozła przepyszne irańskie orzeszki z uczelnianej Wigilii!
🪴🪴🪴
- Łucja, a możesz powiedzieć po persku: „Babciu, zrobiłaś bardzo dobry obiad”? – zapytała Lutka wnuczkę w niedzielę.
- Mmmm… Mogę powiedzieć, że „moja babcia jest bardzo dobrą kucharką”.
- No to poprosimy!
I Łucja powiedziała. I NIKT przy stole jej NIE zrozumiał i NIKT nie mógł sprawdzić czy powiedziała DOBRZE!













