-przysłowie japońskie
- Mamo, podpisz mi.
- A co to, synu?
- Olimpiada z matmy.
- Kolejna? Super!
- Jest jeszcze Kangurek, ale w nim nie chcę brać udziału.
- On chyba 14 pln kosztuje?
- Już NAWET 15-ście!
- Niewiele to zmienia, ale mam nadzieję, że to NIE jest jedyny powód?
- No, nie chce mi się.
Łucja była dziś w placówce kulturalnej, gdzie oglądali cenne arabskie artefakty z prywatnych kolekcji, Lila po raz kolejny jest szcżęśliwa, że NIE idzie na studniówkę, bo odpadły jej lekcje poloneza, a Mieszka szkoła wysyła na kolejny konkurs. Cieszę się z tego, że tak pchają! Jest wieczór, a w domu mamy gwar, bo panna najstarsza wróciła późno, a teraz cała EKIPA ze sobą gada… Strasznie są głośni, więc wywaliłam ich na górę, bo nagle muszą sobie całe życie omówić!
JA, natomiast, byłam dziś w Muzeum Farmacji, gdzie uczyliśmy się o przyprawach, truciznach i piernikach! Ba, w specjalnym moździerzu utarłam sobie przyprawy do piernika ze staropolskiego przepisu. Może by więc tak porwać się na pierniki w tym roku?



