Dzielny człowiek pomaga, a tchórz tylko przynosi prezenty.

-Stephen King, Baśniowa Opowieść, moje nowe czytadło przed snem.

Piątek! Łucja dziś nocuje u Matiego, więc pewnie do domu dotrze późnym sobotnim popołudniem. Ja jutro wybieram się na jeden zabieg do dentysty i właśnie knuję, od którego dziecka mam tu pożyczyć kasę, bo ta co miała mi wjechać, nie wjechała. Za to myślami jestem już przy wakacjach, co to ich też planować nie mogę, bo nie wiem czy będzie praca na wakacje, a jeśli będzie to czy będę mieć urlop? Niemniej jednak bardzo bym chciała dotrzeć w tym roku nad jakieś ciepłe morze, bo lata lecą, a my zawsze omijaliśmy takie miejsca.

Pochwalę się Wam, bo miałam dziś akcję, która dla wielu ludzi jest normą i rutyną, ale mnie takie coś spotkało pierwszy raz i strasznie jestem tym podekscytowana. Otóż potrzebowałam na moim służbowym sprzęcie zainstalować sobie czcionkę rosyjską, bo czasem muszę coś wpisać i muszę szukać jakichś klawiatur online, co to jest wolne i bez sensu. A NIE mogę NIC sama na nim zainstalować bo jest służbowy! No więc napisałam do IT, zgłosiła się jedna osoba, ja jej dałam uprawnienia i ona na moim kompie, on-line, w czasie rzeczywistym (ja to widziałam jak ten kursor się przesuwa!) zainstalowała mi wymagane dodatki. Super!

Miau. Rano zawsze NIE mogę pościelić któregoś łóżka, bo w śpi w nim MIAU. Widzicie futerko pod kołdrą? 🤗

Dodaj komentarz