Pogoda wspaniała, wczoraj odfajkowałam zakupy i prasowanie z ostatnich dwóch tygodni, więc dziś zabrałam Mieszeczka na spacer. I kundla też:) W miejsce gdzie chadzałam z dziewczynami, a chyba również z Młodym na etapie wózka głębokiego 🙂 Ujrzałam tam pierwszą tegoroczną parę, która się kąpała :))Brr…



Widzicie tę ŁACHĘ psiej sierści na 1-szym planie wyżej? 😉 Niżej turlanie w piasku, czego efektem było zapiaszczone oczko :((



PS: wczoraj Lilka miała w przedszkolu dzień gotowania i ZROBIŁA pizzę. Zjadła ją później („Położyłam sobie tylko WĘDLINĘ”) i uważa, że to najlepsza pizza jaką w życiu jadła :)) I potrafi mi z głowy podać przepis (4 szklanki mąki….) :)Super!
