Zmykamy do domu! Dziadki mają dziś bal w połowie Polski (ciekawe czy w ich wieku ja też będę mieć takie ADHD?), a i nas goni impreza obowiązkowa, czyli urodziny koleżanki Lili. Pakujemy się więc i ruszamy. Wypoczęłam, dostałam od Luci nowy ciuch i zrobiłyśmy sobie maseczki (po wizytach u kosmetyczki mama ma nawet większą wiedzę o nakładaniu na twarz papek niż ja). Żeby nie było tak idealnie dostałam również kreatywną podobno burę, że jestem źle zorganizowana (no, ale przy królach organizacji wysiada każdy).



Niesamowity dialog wyszedł wczoraj z Mieszkiem:
- Mieszeczku, kto dziś przyjeżdża?
- NASZ tata!
:)) Widziecie jakie on ma poczucie wspólnoty z dziewczynami? :)))
