Nie byłby taki przytłaczający TEN grudzień, gdyby tego świętowania było MNIEJ. Mikołajki i prezenty? Zryw na 6 grudnia i na 24-go. Ogarniania po drodze kurierów i paczkomatów nie zliczę (czy ktoś w ogóle chodzi jeszcze na zakupy NIE spożywcze w grudniu?) Warsztaty świąteczne? Ja byłam 2x! Po drodze Mikołajki z losowaniem w pracy (i tak jestem asertywna, bo obchodzę TYLKO w jednym zespole, a mogłabym w kilku) i w szkole (Łucja ogarnia sama, Lila nie obchodzi, lecz świętował Mieszko, który nawet chciał podwójnie bo jeszcze z kumplami). A potem cały grudzień te śledziki (może i bezalkoholowe, ale i tak trudno inaczej te spotkania około świąteczne nazwać). Nie znosiłam, gdy Diabli na to chadzał, ale nawet bez niego, TEGO jest dużo. Ja wczoraj, Łucja ma na uczelni dziś (rano byłyśmy w cukierni), Lila także wczoraj i nie poszła (kochane dziecko), ale dla równowagi Mieszko ma jutro i w piątek. Poskarżyłam się wczoraj ich ojcu na tę kumulację i że ja nie mam JAK cokolwiek mu kupić (ma przynieść ciasto i jednorazowe widelczyki), bo dziś od ósmej do 20-stej siedzę przed kompem, ale Diabli powiedział:Niech kupi sobie sam. Ma 15 lat. Przekazałam to młodemu i o dziwo był całkiem zadowolony z takiego rozwiązania. Morał z tego taki, że MOŻNA czasem sobie ten grudzień uprościć i wszyscy są z tego zadowoleni!
🔔🔔🔔
W kategoriach świątecznego cudu historyjka zza okna. Z Lilianą widziałyśmy! Otóż podjechała śmieciarka, a z tyłu gość (ten uwieszony jedną ręką przy kubłach) CZYTAŁ książkę. I nie mówcie, że pęd do słowa w narodzie ginie. OBIE widziałyśmy!
Miaukę Wam pokażę. W jej kalendarzu adwentowym miała na dziś woreczek z kocimiętką. Ależ to było szaleństwo!


dokladnie! za duzo tego, ZA DUZO! prezenty, jakies imprezy, non stop cos. nie moge doczekac sie przyszlego tygodnia kiedy w koncu bedzie cicho…
PolubieniePolubione przez 1 osoba