-Lila i dodała:
- Tak bardzo chciałam mieć jakąś kosmetyczną przygodę, ale nie spodziewałam się, że będzie TAKA!
Lili marzeniem są podróże związane z uzupełnianiem jej kosmetyczki. Łucja nie jest w dziedzinie kosmetyków AŻ tak biegła i używa tego, co wynajdzie młodsza siostra. „O, Lila używa, znaczy, że dobre”. Czasem tylko się ekscytuje, jak zobaczy Tik-Toka na którym jest ICH kosmetyk. „Lila, MY to mamy!” No, nie dziwne. Lila przekopuje wszelkie trendy i wynalazki, więc ona jest na bieżąco. I naprawdę śmiesznie wyszło, bo z Chin przywiozła sobie (między innymi) plasterki. To produkt, który znają wszyscy rodzice nastolatków, bo to taki wynalazek osuszający COŚ, co czasem się na tej nastoletniej skórze pojawi. I wzięła z półek chińskiej drogerii plik różnych i one okazały się z PIESKAMI i kotkami!

🐶🐶🐶
A z cyklu „WYNALAZKI na twarzy”, Łucja zrobiła sobie dziś kolczyk w brwi. Ozdobili się tak razem z ukochanym: ona w brwi lewej, on w prawej, żeby być PODOBNI. Pomysł nie zachwycił Diabla, który dziś przyjechał z Niemiec (na Mikołajki), ale dopóki nie wstawi tam tych kłujących stożków (co planuje), to NIE jest źle. Śmiesznie natomiast, bo podobno, po TAKIM zabiegu ma się, w kolejnych dniach, podbite oko, bo ta opuchlizna schodzi. Ale nie zamierzam się takimi rzeczami PRZEJMOWAĆ! 🙂

