- Idzie wiosna! – krzyknęłam do sąsiada. To taki dość gburowaty starszy gość, ale bardzo inteligentny i bardzo się lubimy – Widziałam już bazie na polach!
- Nie wiem. Nie widziałem. Byłem w Łodzi.
- Ojej! Byli Państwo na wystawie?
- Jakiej wystawie?! Byłem u lekarza. A właściwie czterech lekarzy.
- No, to już Pana wybór. Można było na wystawę…
- Wybór?! To metryka, nie wybór! Miłego wieczoru! 🙂
Za to na wystawie byłam dziś ja. Właśnie kończy się wystawa ormiańskiego reżysera Siergieja Parażanowa, który tworzył oniryczne obrazy filmowe oparte na kaukaskich legendach. Miał hopla na punkcie strojów i nakryć głowy i przez wiele osób uważany był za ikonicznego. Poszłam z uczniami i było to bardzo miłe zamknięcie zimy! Mieliśmy oprowadzanie po wystawie, a potem zaczęło się robienie nakryć głowy zgodne z tym, z CZYM się utożsamiamy! Btw. tu macie roleczkę z mixem wycieczek jakie ostatnio miałam! Bo te dzieciaki nawet mnie nazywają „pani od wycieczek” 🩷.







🦭🦭🦭
Bo zamykamy tę zimę! Jaka była? Za szybka, ale chyba chłodniejsza niż ta rok temu… Przynajmniej nie przypominam sobie bym rok temu brykiet trocinowy do rozpałki kupowała, a w tym roku musiałam… I za rok, na zimę, muszę (chyba) kupić nowy akumulator. Tak na wszelki wypadek, bo miałam chwilę lęku tej zimy CZY odpalę auto?
Najważniejszym wydarzeniem tych trzech miesięcy było sanatorium Lili i Mieszka oraz urodzinowy wyjazd Łucji. Wyjazd całą ekipą, na którego fragment załapałam się i ja, był również ciekawy i bardzo udany. Fajne są te Niemcy i to dobre miejsce do zwiedzania. Ach i kolejna rzecz do ogarnięcia na przyszłą zimę to buty dla mnie, GDYŻ na kolejny zimowy city break chcę wziąć spódnicę, których mam dużo, ale nie mam butów! Jedną parę DZIŚ rozwaliłam do końca. Skleiłam je po drodze klejem na gorąco, więc do domu wróciłam, ale OBOWIĄZKOWO potrzebne mi są nowe!
Jeśli chodzi o emocje to tradycyjnie było zamieszanie z WOŚP-em (on w tym roku był dla nas wyjątkowy, bo młody kwestował), nieźle zakręcił amerykański prezydent i rozpoczęliśmy kampanię wyborczą. W styczniu wjechały kolejne podwyżki, a na Sylwestra Bibi tradycyjnie dramatyzowała od fajerwerków. Zaczęliśmy Rok Węża, wszystkich zszokowały wybory w Niemczech, a Polska objęła prezydenturę w Radzie Unii Europejskiej. Ja miałam bardzo dużo wystaw i muzeów, zrobiłam sobie motankową kozę, a domowy zakątek został wzbogacony o mebel, o którym od dawna marzyłam. Zakończyłam sześcioletnie odczulanie na pyłki. Nie do końca z własnej woli, bo miałam dojść do końca ampułki, ale szczepionki nie było w hurtowniach, miałam ilość na jedną dawkę, a tym samym lekiem szczepi się Lilka. Dostała go więc panna i na wiosnę będziemy wiedzieć, czy mogłam tak zrobić. Ponadto NIE jeździliśmy na łyżwach, bo gmina nie wylała lodowiska, za to ekipa śmigała na sankach. Nie było siłowni i basenu, ale zanim spadł śnieg jeździłam na rowerze na kolejkę i regularnie biegałam.
⬇️⬇️
🦭Książka – chyba najbardziej zimowy tej zimy i najbardziej czasowy był Frostpunk (czytałam go z miesiąc bo to jest solidna kniga). I podobał mi się. Niezłe jest natomiast, że jak wchodzę w jakąś epokę to wszystko jest z niej. Całość przerobionej przeze mnie literatury to były lata ’20 XX wieku. I samochodowe audiobooki (Piołun na zapomnienie/Smak Dymu, a JUŻ mam pożyczone dwa kolejne, które dzieją się przed wojną), i rewelacyjne Szepty Ciemności (czekam na trzecią część), i Potomkowie Złych Ludzi i nawet biblioteczne trzy tomy Córki Fałszerza. Czasem jest to postapokaliptyczna wersja tej epoki, czasem jest to historia, ale zawsze były te lata ’20. Ba, to się tak zapętla, że w Córce Fałszerza sporo jest o tym niemieckim przywódcy co to rozpętał wojnę i jest o wiecach w Monachium i akurat w tym Monachium tej zimy byłam!
🦭Obsesja jedzeniowa– nie pamiętam jaki słodycz ostatnio zrobił taką karierę jak Dubajska Czekolada. Są ptysie dubajskie, serniki dubajskie, pączki dubajskie, ciasta dubajskie i lody dubajskie. Są WSZĘDZIE i w Dubaju to nawet nie mają pewnie pojęcia jakie to mogą być wariacje!
🦭Napój – Gornyj Czaj z Albanii nagrzewał nas pierwszej części tej zimy, a ostatnie dwa tygodnie ostro pięty mu depcze napar z imbiru!
🦭Serial – Diuna zrobiła mi smaka na więcej Diuny, ale The Fall skierował moje zainteresowania na kryminały, czego pokłosiem jest saga Cormoran Strike.
🦭Piosenka – Benson Boone: Beautiful Things i może są głośniejsze kawałki, ale to co ten koleś odwalił na wręczeniu Grammy to w życiu czegoś takiego nie widziałam. To jest żywa energia, taka, że aż ciarki przechodzą (TU).
🦭Platforma filmowa – polubiłam się z Nefflixem, ale ostrzę się bardzo na Showmaxa!
🦭Innowacja kosmetyczna – wprowadziłam sobie plastry z silikonu medycznego, które naklejam na noc na czoło… Wydaje mi się, że trochę mi je prostują. Lilka natomiast odkryła w sanato, że sporo dziewczyn nosi bonnet na noc i bardzo to ją ucieszyło.
🦭Kosmetyk – odżywka Kemol co to ją panny dostały pod choinkę jest sztos, podobnie jak błyszczyki Douglasa.
🦭Hitowa grupa kosmetyczna– mydła w kostce. Od dawna używał ich Mieszko, ale ekperymantalnie spróbowała i ja. To jest świetny produkt. Tej zimy było takie z Isany, teraz jest ze Szpaków, a kolejne będzie Lusha. To tak domywa skórę głowy, jak żaden szampon i okazało się, że panny co parę myć też zawsze wybierają Mieszkową kostkę.
🦭Owoce – podobno Polacy jedzą najwięcej jabłek, bananów i truskawek. U nas od lat w zimie jest sezon na banany (kiść znika jednego dnia), ale tej zimy zachwyciły nas też gruszki. One były wyjątkowo pyszne jesienią i cały czas są doskonałe.
🦭Wtopa – gdzieś z Lilką kupiłyśmy dwie zgrzewki papieru toaletowego z niebieskie kwiaty. I obie nie pamiętamy GDZIE. I jest tragiczny, bo przykleja się do muszli. Uważajcie więc na niebieskie kwiatki…🥳



















