zima

Do Polski zawitał Diabli i zabiera mi na kilka dni Łucję. Razem z najmłodszą siostrą pomieszkają sobie u drugiej babci do końca przyszłego tygodnia. Panna będzie mieć bliżej do szkoły i będzie do mnie wpadać po ubrania. I bardzo jest mi to na rękę. Bo, dziadkom wysiadł piec. Mają taki po poprzednich właścicielach, który nie jest modelem popularnym i jedyny serwisant ma akurat urlop. Być może urządzenie siadło na zawsze i trzeba będzie kupić nowe, ale na razie, do wtorku, nie mają ogrzewania domu i ogrzewania wody. A nad Polskę akurat natarł front ZIMY! Za bardzo wyjechać nie mogą, bo domu, jak wiecie, nie można zostawić nienagrzanego, więc palą w kominku i dogrzewają piecykami elektrycznymi, których mają JEDEN. Odpięłam więc kilka moich i IM zawiozłam. Nie mam dzieci, więc mogę co niektóre miejsca w domu od grzania odłączyć. Nie jest to wariant idealny, bo zimno mamy teraz i oni (bo te moje piecyki to nie są jakieś mocarne) i ja (bo jednak je odjęłam), ale sytuacja została względnie opanowana. Zawsze czekam na te styczniowe odpryski nagłych wydarzeń, które ostatecznie zamykają wcześniejszy rok i TO właśnie wydarzenie do takiej kategorii pasuje.

Męczyłam wczoraj wieczorem Łucję, czy jestem dobrym przewodnikiem. Ogólnie byłam z siebie zadowolona, w jednym kościele, który odwiedziliśmy była tablica informująca, że zakon zabiega o beatyfikację kobiety, która jest bohaterką książki „Położna z Auschwitz”. W swoim czasie wciągnęłam sporo literatury obozowej i temat znałam, więc zabłysnęłam. Ale były też potknięcia. Nie pamiętałam, ba nawet nie potrafiłam usadzić w czasie i epoce, kiedy powstała szopka ruchoma. Okazuje się, że powstała po wojnie, co jest w sumie oczywiste, bo ta powojenna Polska była biedna i szara i miało to podnieść morale, ale zanim przeczytałam datę to zakładałam, że zalążek szopki mógł być średniowieczu… A przecież najstarsza europejska szopka jest w Wambierzycach i jest z 1850. Jakoś mi się ta wiedza zablokowała…

  • Byłaś świetna. I jesteś bardzo dobrą matką.
  • Oooooo, jaka jesteś kochana. Ale mówisz tak TYLKO dlatego, że jesteś moją córką. Wszystkie dzieci są zachwycone swoimi matkami, tak jak wszystkie matki uważają swoje dzieci za piękne. Obie się okłamujemy.
  • To prawda.
  • JA NIE kłamię, Łucja!
  • WIEM 🙂 Ja też nie. Na ogół.