druga wycieczka na początek stycznia

Tak wyszło, że dzień po dniu mam atrakcje! Bo dziś miałam spacer po szopkach. Lat temu z sześć, Diabli zabrał dzieci by z nimi się przejść, a dziś ja miałam ze szkolnymi dzieciakami podobną trasę. Przejrzałam gdzie są jakie szopki, sprawdziłam interpretacje na stronach poszczególnych świątyń i tak przygotowana ruszyłam w trasę! Towarzyszyła mi Łucja, która była moim cudownym nawigatorem i wszystko przebiegło świetnie i jestem jednak niesamowita. Były szopki klasyczne, ruchoma oraz metaforyczne. I tak naprawdę w przypadku bardziej kontrowersyjnych szopek przesłanie jest zawsze takie same. W świętach i Bożym Narodzeniu nie chodzi o blichtr, prezenty, mnogość potraw czy jarmarczny przepych, lecz o wspólne przeżywanie. Emocje powinny wypływać z nas i na tym powinniśmy się koncentrować. Nie tylko na święta, lecz w całym naszym życiu. Trudno się z tym nie zgodzić!

Był też spacer, bo u nas akurat sypie śnieg i chociaż zimno, to jakoś to białe coś wszystkich raduje!

Z takich przyziemnych spraw to zdradzę Wam co tam słychać u Mieszka i Lili, bo powiem Wam, że tam się nieźle dzieje… Otóż zaraz po przyjeździe jedna panna zapytała Lilę czy Mieszko jest singlem… A na Sylwestra TA panna poszła do niego do pokoju i się z nim ZAMKNĘŁA. [spokojnie, tam są kamery]. GDYŻ chciała wyznać mu swoje uczucie… I Mieszko powiedział jej, że nie szuka teraz nikogo. Pewnie zresztą powiedział COŚ więcej, bo siedzieli tam przez KWADRANS, a Lila zaczęła się już denerwować, czy aby coś MU się nie stało! Za to Mieszko zapytany PÓŹNIEJ przez Lilę: CO TAM się działo?? odpowiedział: Wiesz, że mam słabą pamięć.

??? Cóż to za tekst??? Rozumiem, że żonaty facet wracający z delegacji tak powie żonie, ale 13-latek???? Inna sprawa, że żal mi tej dziewczyny (ona jest z ósmej klasy), bo jak zderzyła się z tą ścianą obojętności jaką młody regularnie światu serwuje, to nie było to miłe! Jak to Łucja powiedziała: pamiętam jak strasznie było w ósmej klasie!