Szłam przez Biedrę, gdzie podjechałam po syrop malinowy dla dzieciaków i chwyciłam po drodze ananasa. Łucja mi trochę kaszle, więc mogę go jej na ciepło, zgrillowanego, podać. Niosłam sobie ten owoc pod pachą i jakiś gość z naprzeciwka zrobił mi taki szybki ruch brewkami… No tak. Mercato, czyli ta akcja z randkowymi ananasami w Hiszpanii, była kilka miesięcy temu! Dużo się działo w tym roku!
W skali świata za najważniejsze uważa się wybory prezydenckie w Stanach. Cała ta akcja z zamachem, rozważania czy było to sfingowane czy nie, sprawiły, że będzie to ważny element nauczania na politologii. Gorąco znów zrobiło się Bliskim Wschodzie i przeżyliśmy kolejny rok wojny na Ukrainie. Nasze obserwacje ludzi z tamtej strony pokazują też, że bezmiar chaosu i propagandy informacyjnej jest tak wielki, że tego się nie da w tej chwili odkręcić. Odbyły się niesamowite i bulwersujące wiele osób igrzyska w Paryżu, a koncertowy tour Taylor Swift pobił wszelkie rekordy. Temperatura cały czas niestety rośnie, były powodzie, za to zupełnie nieźle idzie ratowanie gatunków zwierząt zagrożonych. W googlu szukaliśmy kim jest Budda, co tzn. CPK (bardzo bym chciała by powstało) oraz sigma.
Dla nas był to bardzo dobry rok. Działo się dużo i nie mieliśmy nawet takich marzeń, by tak się to potoczyło. Niewiarygodnie dużo podróżowaliśmy. Naszą domową rekordzistką jest Łucja, która w tym roku odwiedziła aż 10 różnych krajów. W styczniu był Azerbejdżan, na wiosnę było Wilno, potem na majówkę razem z Lilą i z dziadkami panny poleciały na Majorkę, w lecie ekipa pojechała z tatą do Szwecji i Danii i tradycyjnie pobyli chwilę w Niemczech. Druga połowa roku to Albania ze mną, wyprawa z Lilą do Berlina (po kolczyki), wycieczka z Matim do Czech na jakiś samochodowy zlot, no i Uzbekistan z Emiratami. Do tego wszystkiego trzeba dodać wyprawę nad morze i mieszkanie w przyczepie, czerwcowe Podlasie z dziadkami i rozgrzany sierpniowy Śląsk. Wow. I jest to wszystko w naszym zasięgu, a jedyna blokada to czas. Jeśli udało się to MI – osobie, która nawet nie zarabia średniej krajowej, a do planowania i życia ma tylko jedną pensję, to uda się też Wam. Podróżowanie może być niskobudżetowe, a możliwości są naprawdę ogromne.
Pracowo jest dobrze. Lubię tą moją pracę i nie wyobrażam sobie by mogła istnieć inna, w której wszystko oboczne mogę tak dopilnować. Dwa razy w tym roku ją straciłam, na skutek cięć i wycinania działów i dwa razy odwołując się w niej się utrzymałam. Pierwsza przerwa trwała pięć tygodni i spędziłam je szukając czegoś nowego i NIE znalazłam. Kasa jest byle jaka, ale dajemy radę i chcę w niej zostać, bo inaczej naszego życia nie ogarnę.
Dużo bardzo poznałam ludzi w tym roku i cenię sobie pedagogów. Jest to rodzaj wiedzy i percepcji, który jest bardzo zgodny z moim i tak jak całe życie od tej edukacji uciekałam, to uważam, że tu można spotkać osoby ciekawe i interesujące.
Dobrze mi się mieszka, tu gdzie jestem. Na jesieni otworzyli nam w pobliżu dwie nowe piekarnie i wszystko mamy teraz blisko. Dzieci w szkole radzą sobie dobrze, chociaż ich życiowym paliwem są podróżnicze przerywniki od nauki. Towarzystwo częściej idzie/jedzie gdzieś same. W sensie beze mnie. Na koncert, wycieczkę, konwent. Panny pojechały na swoje pierwsze samodzielne wakacje we dwie (do Berlina). Nasze codzienne życie jest proste. Nie ma w nim konfliktów i spięć. Poranki bywają skomplikowane, ale wtedy wszyscy wchodzimy w tryb maszyna i każdy w milczeniu robi to co do niego należy. Z takich cięższych tematów to jest to coś, co zaczyna dotyczyć każdego człowieka w pewnym momencie. Starzeją Ci się rodzice i jest to proces bardzo trudny.
Szafę Wam już linkowałam, więc czas na podsumowanie całej reszty!
NAJ 2024
🫚Film: Diuna! Spotkałam się ostatnio z terminem Diunowersum i jak wchodzisz w te niuanse sagi to jest TO wiedza ogromna. Skąd pochodzili Sardaukarze, jak potoczy się los której planety, dlaczego Harkoneni są potężni, a Atrydzi znani? W 2024 była druga część, no i na HBO pojawił się serial, o którym mówią, że może stać się kolejnym GOT-em.
🫚Kierunek: chyba trafiliśmy w same hity. Letnim była Albania i Śląsk, a teraz coraz popularniejszy wydaje mi się Uzbekistan. Równolegle stajemy się majętniejsi jako społeczeństwo i na wakacje nad ciepłym morzem (w Turcji) decydują się również osoby nie podróżujące wcześniej.
🫚Serial: bardzo dobrze wspominam estetyczny Fallout (Amazon), w lecie polecono mi Reniferka (Netflix) a z pannami obejrzałam Łasucha. Świetny był także Outer Range. Początek roku należał do 1670, który nam jakoś nie podszedł, ale fanów ten serial miał mnóstwo. Na koniec roku wszyscy pieją z zachwytu na Under the Bridge (Disney)
🫚Słowo: naszymi kultowymi słowami stały się słowa jakie wypowiedział jeden Francuz w Uzbekistanie. Rozmawialiśmy o greckiej kuchni i on powiedział, że tam jest pyszny ŻIROS i to takie KEBABI. Chodziło oczywiście o gyros-a i kebaba, ale my też już mówimy KEBABI
🫚Inspirator: Witold Szabłowski wraz ze swoją książką Rosja na talerzu. Bardzo go też lubię jako osobę, którą na Fb podczytuję.
🫚Przyprawa: Tandori Masala. Nie wiem w którym momencie mojego życia kupiłam kilogramowy worek tego cuda, ale używam je do wszystkiego. I do frytek i do pieczenia dyni i do marynowania mięsa!
🫚Trend foto: zdjęcie w kartonie. Nie wiem kto to pierwszy wymyślił, ale na święta zrobiło to kilka znanych mi osób i pewnie w lecie będzie tego jeszcze więcej.
🫚Głupota: oj tego to było dużo. Przede wszystkim często wyłazi mój życiowy bajzel. Bookując bilety do Azerbejdżanu musiałam 3x występować o wizę, bo źle wypełniałam wniosek. Za każdym razem musiałam za to zapłacić. 3x!!! Jadąc do Uzbekistanu i bookując przeloty machnęłam się z datą na jednej serii biletów i musiałam kupić na TEN sam odcinek NOWE bilety (to był odcinek Abu Dhabi-Taszkient, bo nie przewidziałam, że to będzie KOLEJNY dzień). No i Oskarowe jest przelanie kasy na Cinkciarza, który był już niewypłacalny. Czy to do mnie wróci? Nie wiem.
🫚Warzywo: dynia piżmowa. Dynie już były, ale piżmowa jest od tego roku i pół zamrażarki mam w jej cząstkach.
🫚Owoc: gruszka. Gruszki są pyszne w tym roku. Na rynku kupuję głównie je i zjadamy. Pieczemy, dusimy i zapiekamy.
🫚Urządzenie: mop parowy jest cudowny. Wczoraj wyszorowałam nim szafki w kuchni. Nic mi się nie klei i wszystko jest wysprzątane. Jedyny problem to to, że mam tylko dwie nakładki na tego mopa, a jak się rozpędzę to sprzątałabym dalej (potem ja je piorę z dywanikami).
🫚Piosenka: dla mnie to było Born to love YA Gabriela Ponta i reaktywowane Forever Young. Wydaje mi się, że latem wszędzie też leciało: Tam słońce, gdzie i my.
🫚Marka kosmetyczna: jak to Lilka słusznie powiedziała, wszystkie uwielbiane przez nas dotychczasowe marki zaliczyły faila. Albo kosmetyk się rozwarstwiał, albo opakowanie było słabe, albo produkt miał w sobie grudki. Na tym tle, najlepiej wypadły marki własne i one zrobiły nam rok. Czy to marka hebe sklepu hebe, czy douglasa, czy primarka. Isana i Balea (Rossman i DM) oraz Enilome (marka DOZ-u) też takich wpadek nie miały. Może nie są to marki premium, ale bardzo nam podeszły!
🫚Kosmetyk- najlepsze produkty trafiały nam się w kategorii odżywki do włosów. The best of best był przywieziony z Uzbekistanu koreański Fino Premium Touch.
🫚Influencer – najnowsza postać, którą obserwuję od kilku miesięcy to mili0nerka, która mnie zawsze bawi (jej seria o gabinetach z paznokciami to było złoto) oraz rozkoszny, który ma takie wybicie (on zresztą dostał ostatnio nagrodę Forbesa), że realnie tworzy nowe kulinarne tradycje. Lubię też mcrobonstewka za autentyczność.
🫚Książka: dużo czytałam w tym roku i dużo było książek dobrych i bardzo dobrych. Rok kończę Frostpunkiem, później będzie Mroczna siostra, którą wciągnęła Łucja i którą poleca, a na ferie zabiorę Rozbłyski Ciemności. W aucie słucham Smak Dymu i też jest to wciągające. Mgły Avalonu również wysłuchałam i one także były rewelacja! Koszyk marzeń mam w księgarni załadowany z czubem, wiec nawet już wiem, co kupię kolejne!
<>🫚<>
Lilę z Mieszkiem dziś rano odwiedziłyśmy i mają się dobrze, a na świętowanie są gotowi! Panna Łucja wyposażona w szampana (Lila z Mieszkiem również mają), czipsy i zimne ognie także już pojechała, a mi nie udało się wyprowadzić Bibi, bo od rana pies jasnowidz (psy chyba wiedzą co będzie) jest sztywny z przerażenia i nie chce opuścić kącika na schodach. Mam przekąski dla niej, mam film i mam książkę! I tak przyczajona, ubrana w sweter z wyjącym wilkiem, wskoczę w ten 2025! Plany? Powiem Wam jutro 🥷

DO SIEGO ROKU!





























