a nazwa „czerwiec” pochodzi od owada z którego wyrabiano czerwony barwnik

  • Mamo, muszę Ci coś powiedzieć jeśli chodzi o jutro – powiedziała mi Lila wczoraj wieczorem.
  • Co się stało Lila??
  • Otóż jutro jest wycieczka.
  • NIE zapłaciłam?!
  • Nie zapłaciłyśmy, bo nie jadę.
  • Chcesz jechać? Mam napisać do wychowawczyni?!
  • Nie. nie chcę jechać. Zostanę w domu. Z TOBĄ. I przy okazji rzeczy, których nie wiesz, to zostałaś poinformowana o zagrożeniu.
  • Jakim zagrożeniu?!
  • Oceną niedostateczną. Odpisałaś, że potwierdzasz, że zostałaś poinformowana.
  • Masz poprawę?
  • Nie. Będę mieć trójkę. Nie było potrzeby, żebyś wiedziała.

W ten sposób mam dziś w domu Lilę i Mieszka. A Mieszka bo miałam z nim mieć lekarza, ale to taki lekarz co zapisywaliśmy się rok temu i dziś jak pojechaliśmy to okazało się, że Mieszko zniknął z listy zapisanych na dziś. Trudno. Zapiszę go znowu.

A poza tym czerwiec! Zakończenia roku, Pride Month i początek wakacji. Przez dwa najbliższe tygodnie czeka mnie jeszcze blok dodatkowych terminów maturalnych – aż pięć, ale będzie to z mniejszą napinką niż terminy główne. No i dziś (🎉tadaaam) Łucja zaczyna robienie prawa jazdy! Zasada jest taka, że zacząć można trzy miesiące przed 18-stymi urodzinami, a te panna ma w sierpniu. Kurs i egzamin sponsoruje Diabli i to jest jego prezent na urodziny, który dostanie każde dziecko (na pełnoletność). Moim zdaniem świetny prezent, więc z zapałem szukałyśmy szkoły i ta, która nam najbardziej pasuje zaczyna kurs DZIŚ. Chwilę przed, panna ma jeszcze lekarza, a jutro musimy podbić do gminy po jakieś tam dokumenty. Zajęcia będzie mieć codziennie do piątku (17:00-20:00), a w przyszłym tygodniu ćwiczą już testy. Po ogarnięciu części pisemnej będą jazdy, które panna chce robić w lipcu!

do tego lekarza z M pojechaliśmy więc wszyscy!