- Mamo, kojarzysz to, że przedmioty szkolne mają kolory? No i Antek..
- Nie wiem o czym mówisz, Mieszula. Jakie przedmioty? Gąbka, tablica?
- Nie. Przedmioty. Jest taki trend na tik-toku. Np. jaki matematyka ma kolor?
- Czerwony, albo pomarańczowy?
- Tak. Dla mnie jest czerwona. A co jest niebieskie?
- Coś z mówieniem… Muzyka?
- Angielski. Chodzi o to, że ludzie o tym piszą i kłócą się co jaki ma kolor, a Antek tego nie rozumie.
No i słuchajcie, to jest jednak niesamowite pokolenie. Pamiętam, że w okresie gdy zaczytywałam się literaturą rosyjską trafiłam na info, że Nabokov „cierpiał” na synestezję. Miała to jego matka i miał on. I dlatego ona go rozumiała gdy on mówił, że coś ma kolor. LECZ wygląda na to, że to nowe pokolenie jest tak emocjonalnie wyczulone, że coś co kiedyś było rzadkie, dla nich jest całkiem powszechne!
A dzisiaj zabrałam towarzystwo na basen! Towarzystwo w sensie Mieszka z jego trzema kolegami! Najpierw byłam strasznie spięta, bo pod obiektem kazałam im IŚĆ samym, bo miałam jakąś ważną rozmowę przez telefon w aucie, potem nie mogłam ich znaleźć (gdyż tam tłum ludzi był), WIĘC wzięłam kółko i zjechałam moją ulubioną tęczową zjeżdżalnią. Zanim wyleciałam z rury, przez te wszystkie zawijasy ZESZŁO ze mnie całe napięcie! I tak świetnie się bawiąc w końcu ich znalazłam!!! 🙂
