BezA

Panna rano poszła po rower – BYŁ, więc wsiadła i przyjechała! Ja w tym czasie wyprowadzałam Bibs, a chwilę później ruszyliśmy do dziadków, zahaczając po drodze o zupełnie nową cukiernię! Bo odkryliśmy taką, która robi wyłącznie BEZY… I w sumie to, NIE jesteśmy fanami BEZ, ale raz na jakiś czas można zjeść! Duży był dylemat czy wybrać pavlową, dacquoise z daktylami, tort bezowy, czy taką bezę z brownie, więc wybraliśmy po kawałku każdej! I Łucja na swoje urodziny CHCE właśnie bezowy tort!

WSZĘDZIE są już jeże. Uważajmy na nie, tylko dziś widziałam TRZY, które nie zdążyły z-truchtać na czas z jezdni 😦 . Gdzieś mam naklejkę na tylną szybę auta, żeby na NIE uważać i jak pojadę na myjnię to później sobie przykleję! No i za nami zmiana czasu, którą standardowo wyłapuję po tym, że nie zgadza mi się godzina na zegarku w kuchni oraz zegarek w aucie. Za pół roku będzie dobrze! Za to obudziłam się dziś o 5:20, co to na stary czas było 6:20 i pomyślałam, że Łucja jednak powinna zmienić szkołę. Przecież cały ubiegły rok myśmy te pobudki w okolicy piątej, max szóstej miały i to było strasznie forsowne. Teraz na tych indywidualnych ona śpi prawie do ósmej i to zupełnie inne dziecko jest. Lilka ma 2x w tygodniu tak, że wstajemy o 6:20 i to jest bardzo duża różnica.