Poszłabym na wagary, ale nie mam jak.

-Łucja

Pierwszy dzień wiosny! U Lilki w klasie jest czwórka dzieci, za to u Łucji w szkole dzisiaj zawody „Mam talent”. Nie te oryginalne, lecz takie wewnątrzszkolne i (UWAGA) Mati będzie śpiewał. U Mieszka dzisiaj uczniowie mieli mieć różne skarpetki i prawie o tym zapomnieliśmy (młody zmieniał jedną już w kurtce). Miałam się z Lilką zerwać z jej szkoły i pojechałybyśmy na saunę, lecz przypomniało mi się, że w środku dnia mam rehaba z Łucją i piękny plan runął. WIĘC pojechałam sobie na siłownię!

Ta na którą teraz chodzę jest raczej nieduża. Mało tam zajęć grupowych, ale ilość sprzętów jest wystarczająca. Sporo tam za to ludzi z własnymi trenerami personalnymi i mam pewne takie spostrzeżenie. Otóż są ci trenerzy piękni. Wysocy, muskularni, młodzi, lekko opaleni i z jakimś tatuażem. Świetnie ubrani i z doskonałymi włosami (często to ten bunny na czubku głowy). I gro osób fundujących sobie takie trenerskie wsparcie, to kobiety mniej więcej w moim wieku, lub młodsze, które CAŁY czas gadają. Nie są brzydkie, ale są niewyobrażalnie nudne. I przez te półtorej godziny opowiadają o swoich dzieciach, o tym jak ważne są numery jajek i jak dobrze sobie radzą z domem, chociaż mąż w ogóle NIE pomaga. Mówią o jak dobrze wychowały dzieci („Ja MAM tak dobrze, że NIE muszę w domu NIC robić, bo oni już są nauczeni”) i ten bidny, młody i bezdzietny trener odpowiada coś w stylu: Bo jesteś bardzo dobrą matką. I historia płynie dalej często poszerzona o dramatyczny wątek, że nie ma miejsc do zaparkowania pod przedszkolem albo, że jak syn w nocy miał biegunkę to w nocy NIE spała, dlatego nie ma za bardzo dziś siły. Z nudów ci kulturyści robią sobie barkami kółeczka i myślę sobie, że to jest NIEWIARYGODNIE trudna praca. Autentycznie i serio. Po ośmiu godzinach nurzania się takich tematach oni mają chyba ochotę walnąć głową w ścianę. Ja bym miała. Niżej ja z ZOO. Jak widać trochę za mocno przypakowaną mam górę… Och jak miło, tak móc o SOBIE powiedzieć 🙂

<><><>

  • Lil, jak Ci idzie czytanie Posłów Greckich? To na jutro, nie?
  • Tak. Przeczytałam.
  • I dobrze. Mało stron jakby nie było… I?
  • Nie podobało mi się, że Kochanowski miesza bogów greckich z rzymskimi. Jest Apollo i Venus. Powinna być Afrodyta, skoro to Grecja.
Reklama

3 myśli na temat “Poszłabym na wagary, ale nie mam jak.

  1. bycie takim trenerem to troche jak bycie fryzjerem. i tu i tam kobiety opowiadaja o sobie… taka terapia 😉

    Polubienie

  2. A ja myślę że przepuszczają ten słowotok przez wierzchnią warstwę świadomości, odpowiadają wyłącznie z grzeczności jakimiś frazesami i kompletnie się tym co słyszą nie przejmują.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s