- To gdzie dziś idziecie, Łucja?
- Do baru.
- Mlecznego?
- Nie. K-baru. Baru z kuchnia koreańską.
- Aha…
A potem przysyłały fotki…


<><>
U nas dziś bieg, bo zaraz ruszają mi koraski, a potem jadę na dość długą konfę poświęconą e-commerce i social mediom. Po co mi to? Ano nie wiem, bo NIE wygląda, żeby na coś miało mi się to przydać, LECZ jest to temat, który lubię. Dzieci mają sobie ogarnąć obiad i wieczorne wyprowadzenie Bibs. Ja TAM mam dostać coś do jedzenia (podobno), a Mieszko ma NIE oglądać kolejnego odcinka Mandaloriana beze mnie! Z Lilką zaczęłyśmy The OA na Netflixie (teraz będę prasować z nią) oraz zrobiłam porządek z kontami na kanałach filmowych. Pododawałam fotki i nikt teraz nie powinien wchodzić na nie-SWÓJ. Osobny maja dziadki, osobny ma Łucja i jest to kanał na komórki, kanał Lilki jest kanałem domowym, a Diabli ma swój. A tu możecie podejrzeć jak wygląda mój powrót do domu nawet przy krótkiej nieobecności! 🙂
