Do Świąt 16 poniedziałków!

Mam dużego fuksa do tegorocznych audiobooków. Gdzieś tam na wiosnę słuchałam „Służącej”, potem był „Czarny Łabędź”, next „Dziobak literatury”, a teraz „Adwokat”. I każdy jest świetny! Co więcej zaczynając nie spodziewałam się niczego wielkiego, ale każdy z osobna to strzał w 10-tkę. Służąca była o kobiecie na zesłaniu, Łabędź to rzecz couchingowa, Dziobak to reportaże z Ameryki Latyńskiej, no a Adwokat to rządy Kaliguli. Gdy brałam z półki w bibliotece okładkę z popiersiem cesarza to nie spodziewałam się dużo. Z tyłu było info, że książka zdobyła dużo nagród, pomyślałam, że może się czegoś dowiem? A słucha się tego tak, że podjeżdżam pod dom i siedzę w aucie, żeby kawałek posłuchać!

A gdzie byłam, że siedziałam w aucie? Ano podrzuciłam panny do transportu miejskiego i pojechałam na rynek! Mam fasolkę, ORZECHY, słonecznik, szpinak, bakłażany, maliny, pomidory, cukinie, cukrową cebulę a nawet mini-kiwi, które będzie świetne do śniadaniówek! Udało nam się wczoraj położyć wszystkich (razem ze mną) o 22:10, ale i tak rano ciężko się wstawało… Niemniej jednak nastroje są dobre! Lila po rozpoczęciu ZADOWOLONA – cała klasa zaraz po uroczystości postanowiła pójść do parku, lecz tam nie mieli pomysłu co dalej, więc się rozeszli… ALE próbują! Jest grupka szukająca wspólników do MELANŻU, co prognozuje szybką socjalizację, a z jedną panną dziewczyna wracała nawet WSPÓLNYM autobusem! TYMCZASEM Łucja ma nowego w klasie (gość jest z innej szkoły), a u Mieszka zmienia się nauczyciel etyki… To ogromna szkoda, bo tamtego uwielbiał, toczył z nim liczne rozmowy i był to jego ulubiony przedmiot… W kwestii przedmiotów Lilka będzie mieć HIT i tego cuda będą aż dwie lekcje tygodniowo, za to Łucji dochodzi przedsiębiorczość, która moim zdaniem w ogólniakach JESZCZE jest niepotrzebna (jeśli w ogóle powinien to być przedmiot na studiach). Ja uporządkowałam ogródek, poprzycinałam trawę obrastającą piwonie, której nie dało się ściąć kosiarką, przycięłam bluszcz, podwiązałam magnolię i iglaki, ale co TERAZ? 🙂

Jest WÓZECZEK, są japonki, szpinak luzem, żeby mi się nie pogniótł i NIE pomalowane (Już jesienne) paznokcie!