-„Człowiek z brzytwą” – naprawdę dobrze się tego słucha!
Widziałam dwa tygodnie temu niezły obrazek. Wracałam rano ze spaceru z Bibs, a pod sąsiedzkim domem, matka skrobała samochód córki studentki, która gnała na zajęcia. Miłe i oczywiste. Wypychamy je z domu, one gdzieś tam same gnają, przed wyjściem wpychamy jakieś śniadanie i równolegle na argument: NIE ZDĄŻĘ, odpowiadamy: TO ja zrobię coś tam w zamian.
I WCZORAJ wyszłam z domu niosąc i to, i to, i ujrzałam, że Łucja skrobie mi auto 🙂 Wow, pomyślałam, ale DZIŚ zrobiła to samo. Także, tak mam dobrze!
<><>
Ogarnęłam PRZED domem. To grzebanie w ziemi, to jakaś terapia. Terro-terapia? Ziemio-terapia? Jakby nie nazywali, to działa, bo chociaż dłonie UZIEMNIONE, to samopoczucie PREMIUM. Wykopałam samosiejki z donic i zasiałam wszędzie szczypiorek. Z ubiegłego roku pamiętam, że przyjęło się to świetnie, więc patent powtarzam. Zamiotłam, umyłam ławeczki i donice ORAZ poustawiałam króliki! Dom z grubsza gotowy, jak dam radę, to może nawet z oknami się wyrobię? Zobaczymy jak mi z tymi dyżurami w szkole wyjdzie. Zaraz jakby nie było ruszam z TYŁEM domu!

<<>>
Robiliśmy z Mieszkiem galaretki na jego szkolne jajeczko i opowiadał mi co tam u niego słychać.
- Na etyce dalej przerabiamy temat: Skąd wiemy, że rodzice nas kochają?, ale teraz to jest pytanie: Skąd wiemy, że jak karzą to nas kochają?
- Ciekawe. A ja chyba Cię nie karzę?
- Nie. Ale ja coś tam o tym powiedziałem.
- Błagam przypomnij sobie DOKŁADNIE co powiedziałeś!
- Nie pamiętam… Chociaż… przypomniało mi się! Że karanie może ZABURZYĆ komunikację i dziecko może zacząć okłamywać, żeby nie otrzymać kary.
- Wow. A skąd Ty takie zwroty znasz jak „zaburzyć komunikację”???