- Wychodzę!! Nie zatrzymujcie mnie! IDĘ!!!
- Matko, wydzierasz się od 40 minut. Idź z tym psem.
- MIESZKO, nie zatrzymuj MNIE. IDĘ!!
- IDŹ.
- Proszę, wiem, że chcesz iść zamiast mnie, ale jednak PÓJDĘ ja.
- Ok.
Nie dali się wkręcić i w ten topniejący śnieg poszłam ja… W sumie NIE było źle, ale mokro, zimno i wilgotno. Bilans strat po tych dwudniowych opadach to kolejny iglak za domem… Wybiegałam wczoraj na ten śnieg w ogródku, żeby strząsać „białe kilogramy” z magnolii i jaśminu, ale tam gdzie nie dopilnowałam to się połamało… Za to na spacerze spotkałam psią znajomą, która zawodowo jest prawnikiem i to takim pit bullem, ale w tej strefie spacerów ze zwierzakami, w której się znamy prowadzimy bardzo miłe i chillujące rozmowy. Ona rano chodzi czasem na spacery w szlafroku i z kawą, a w piątek miała płatki pod oczami. Wtedy mnie za nie przeprosiła, ale odniosłam się do tego ze zrozumieniem, bo ja takie zakładam dla odmiany na NOC. I otóż ma ona dorosłego syna, z którym raz do roku jeździ na weekend na wakacje. I on się ostatnio oburzył, że żaden jego 24-letni kumpel NIE jeździ z matką na wycieczki. I ona mu odpowiedziała, że to jest budowanie relacji matka-syn i takie minimum będą razem wykonywać 🙂 Tym razem zabiera go do Dubrownika, ale nie latają tanimi liniami, bo a)nie lubi latać w nocy, b) nie znosi lotnisk 100 km od celu i c)syn zawsze zamawia sobie w samolocie…. jakiegoś drinka! Bardzo mi się ta historia spodobała i już zapowiedziałam dzieciom, a szczególnie marudzącej Łucji, która MUSI sobie zaplanować wakacje z Matim, że pewne elementy naszego pożycia są na STAŁE! 🙂
Wrzucę Wam filmik z North Kardashian, o której Łucja mówi, że jest Iconic. Niezłe te dzieciaki są! Btw. „We Don’t Talk About Bruno” to piosenka z Encanto, która dotarła na szczyt rankingu Billboarda.