Ludzki żołądek może pomieścić litr do półtora treści. Bez obaw, jeśli wrzucimy więcej to może się rozszerzyć czterokrotnie! Lecz im bliżej tej górnej granicy tym szybciej będziemy odczuwać ból i poczucie ciężkości. Co gorsza, informacja o przejedzeniu dociera do mózgu z opóźnieniem. Nawet kwadranso-minutowym!
Wczoraj wieczorem myślałam, że będę pierwszym człowiek w naszej rodzinie, który wezwał karetkę do świątecznego obżarstwa. Wrzuciłam serniczek i makowca, a potem szybko chciałam „odtrącić” to słodkie. Sałatkę jarzynową wyżarłam prosto ze słoika, podobnie jak groch z kapustą. A potem leżałam przed telewizorem i myślałam, że jeśli ich wezwę, to może przyjedzie jakiś przystojny i zabawny ratownik? Wejdzie i powie: Pani Justyno, trzeba by zwymiotować, ja potrzymam Pani pięknie wyprostowane włosy, żeby się nie pobrudziły! Ale zleciał pierwszy odcinek Opowieści Wigilijnej i było trochę lepiej. Potem jeszcze wzięłam kąpiel z solą mandarynkową (sól wyciąga wodę i toksyny) i czułam się niemalże idealnie. Nie na tyle, by jeść znowu, ale zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie zieloną herbatę. A potem przypomniało mi się, że kazałam Wam zjeść jabłko i MI jabłko też dobrze zrobi. I z jabłkiem i herbatą poszłam do łóżka na świąteczne czytanie książki 😀
Dziś rano wróciły do mnie dzieci i pojechaliśmy do… kina! Wiem, że to może mało świątecznie, ale dziadki mają dziś imprezę i właściwie to nie mieliśmy żadnych planów. A „Gwiezdne Wojny” z tym swoim wielkim przesłaniem pokoju i zwycięstwa dobra nad złem i mrokiem, są w sumie zupełnie niezłą- współczesną Opowieścią Wigilijną.

