Jodła Nordmanna

Ustawianie choinki zajęło dwa dni… Kupiłam przepiękną! Gdy ją zobaczyłam w sekcji najtańszych choinek 😉 myślałam, że to pomyłka. Owszem, nie była wysoka, za to na szerokość i gęstość, jakiej jeszcze w domu nie gościłam! Gdy ten gość co tam w czapce Mikołaja ogarnia plac pakowania, niósł ją do tej tuby z pakowaniem, przyjmowałam zdumione i nienawistne spojrzenia innych kupujących. Wszyscy mieli jakieś wiechcie, a ja miałam CHOINĘ! Schody pojawiły się przy mocowaniu… Okazało się, że ma tak gruby pień, że trzeba było go zwęzić o połowę, żeby weszła do stojaka. Z każdej strony była niczym rzeźba obcinana. Może nikt jej nie wziął ze względu na ten gruby pień? Jakby nie było JUŻ stoi i dziś wieczorem będziemy ją ubierać! 😀 Niżej macie mnie z Bibkiem. Ja mam przychlasta, bo to po powrocie z siłowni. Btw.miałam ruszyć na zakupy zaraz po powrocie, ale poszłam jeszcze po zajęciach na kawę ze znajomą. Bo jeździmy obie i umawiamy się tak wahadłowo. Raz moim autem, raz jej. No i pokazałam jej miejsce, gdzie na ogół parkuję. Tam nie bardzo można, za to ZAWSZE jest miejsce. I dziś jak wyszłyśmy to okazało się, że obkleili jej auto „karnymi q-sami”. Pierwszy raz to widziałam, chociaż wiedziałam, że takie rzeczy się przydarzają. Szyby i lusterka miała zaklejone naklejkami z podpisanym rysunkiem penisa albo waginy (karny q-s za parkowanie/parkujesz jak p-da). No i było mi strasznie głupio, bo to ja jej pokazałam tę miejscówkę. Dlatego też później poszłyśmy na kawę…

No i na zakupy ruszyłam z opóźnieniem! Ale mam chyba wszystko! Odstałam swoje i mam już ryby oraz mięcho dla Bibka, które zaraz będę porcjować i zamrażać. Do Nowego Roku powinno jej wystarczyć! Mam nawet likier kawowy, który używam do tiramisu, bo mi się skończył (nie mam natomiast rozmarynu, ale dam sobie radę bez niego). Za to Bibek te długie odcinki, kiedy mnie nie było, spędzał na szarpaniu papieru… Pudełko po butach, kartonik z chusteczkami papierowymi, rolkę papieru toaletowego i torbę papierową po chałce (chałka też zniknęła). Gdy więc się pojawiałam i krzyczałam: ZŁY PIES, ZŁY pies! robiła właśnie TAKĄ figurę:

<><>

  • Mamo, czy mamy jakąś inną odżywkę do włosów?
  • Ta jest beznadziejna, nie Łucja?
  • Jest straszna.
  • Wiem. Obkleja włosy, nie idzie jej spłukać i w ogóle się nie układają.
  • TAK! Czy mamy jakąś inną?
  • Tak. Ale chyba nie sądzisz, że będziesz używać innej, a ja zużyję tą. Jak ją obie zużyjemy wyjmę z szafki jakąś normalną 🙂

2 myśli na temat “Jodła Nordmanna

  1. A wiesz jak trudno zmyć/zdrapać te naklejki z tymi „karnymi q-sami”?
    Masakra!
    Zdarłam tylko papier z wierzchu, a na pozostały papier i klej dał radę tylko czas (długi) i deszczowa pogoda.

    Polubienie

  2. Wiem. Potem żeśmy razem to zczyszczały. Benzyną poszło. Musiałam, ze ci poprawiacze ruchu to pieśń przeszłości, a widzę, że jednak cały czas są. Najgorsze, że ona wcale nie zaparkowała źle. Bo rozumiem gdy na przejściu, albo gdy ktoś zajmuje kilka miejsc parkingowych. Ale ona stała na tych białych kreskach, które są pod koniec wyspy parkinowej.

    Polubienie

Dodaj komentarz