Wiwat Iwo i Olga!

-Wczoraj wieczorem, mój młodszy bro został tatą!

<>

Gdy byliśmy takimi starszymi nastolatkami (16,17) przeprowadziliśmy się z rodzicami do domku jednorodzinnego. Po latach mieszkania w blokach i wieżowcach, zaczęliśmy żyć bliżej ziemi 🙂 Wokół nas wszyscy mieszkali już od jakiegoś czasu, a my wprowadziliśmy się do pustostanu z oknami. Był kwiecień, kwieciły się ogrody, a nasz straszył obejściem zasypanym gruzem budowlanym i piaskiem. Zanim Lutka wyczarowała tam przepiękny ogród, dobrze rósł jedynie perz… Krzycho skombinował gdzieś cebulki. W głowie mam, że było to lilie i mieczniki, ale może były to po prostu wyrośnięte tulipany? I wszyscy sąsiedzi mówili wtedy: Gdy u M. nic nie ma to NIC nie ma, ale jak już wyrośnie to takie dorodne, jak u nikogo innego!

No i z moim bratem podobnie 😀 Jak nie było dzieci, to nie było, a gdy już są to od razu DWA! I to na dodatek płci różnych 🙂 Bardzo się z tego cieszę, gratuluję i myślę, że odkrył już to, że gdy pojawiają się dzieci, ma się wrażenie, że TO jest pierwsza ważna rzecz, którą się w życiu zrobiło. Bo NIC wcześniej nie było aż tak ważne. Tak myślałam sobie później, gnając na hulajnodze na trening, że zanim się to wydarzy, to człowiek nawet nie ma pojęcia, jak to „ryje beret”. I właściwie cała ta beka z madek i tatełów bierze się stąd, że ludzie nie są w stanie tego udźwignąć.

Dużo szczęścia, zdrowia i wytrwałości! Zawsze boimy się nie tego co jest najtrudniejsze 🙂 A to co nas przerażało okazuje się być proste.

<>

I leci ten czas z dziećmi dużo szybciej. Wykopałam zdjęcia z mojego ostatniego pobytu w Rzymie. Jeszcze bez Mieszka. 10 lat temu. I odkryłam, że robiłam Łucji zdjęcia w tych samych miejscach. Czyli przetwarzałam to co widzę dokładanie tak samo jak teraz 🙂 Kopiuję te same ujęcia i kąty :)) Tylko dziecko mi się zmienia na większe! 🙂 Panteon->lodziarnia przy Fontannie di Trevi (WTEDY TEŻ mnie naciągnęła na lody tam!!)->Piazza Navona

4 myśli na temat “Wiwat Iwo i Olga!

  1. Pięknie, aż łezka się kręci. Dzieci za szybko nam rosną.
    I serdeczne gratulacje, moja siostra ma bliźnięta, parę, całkowicie różną, fajnie.

    Polubienie

  2. Gratuluję!! Ale fajnie, bardzo chcialam mieć bliźniaki, chociaż jak się tak natyram przy pojedynczych sztukach to chyba lepiej ze sie rodzili w odstępach 😉
    I wiesz co… to straszne ale ile ja juz lat Cię czytam!! Ze dwa 😉 Bo pamietam tamto zdjecie z tymi lodami z tą babką. Coś chyba o niej pisalaś wtedy?

    Polubienie

  3. Tak 🙂 Zachwycałam się, że panna ma w chuście dziecko. Przy Lilce jeszcze nie miałam chusty, a już mi się marzyły :)) I tak patrzyłam, że wszyscy mają, a ja nie :))

    Polubienie

  4. Mi się wydaje, że bliźniaki to może być super. Roboty 2 x tyle, ale tej radości i tego zaślepienia dziećmi też od razu więcej 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz