- Łucza, Twoje koleżanki jeżdżą na Karaiby i do Hiszpanii, a Ty na majówkę zjedziesz pod ziemię!
- Super. Wolę Karaiby.
- Twój brat jest zachwycony. Zjedziemy na trzeci poziom kopalni soli, na jakieś 160 metrów w głąb ziemii i będziemy spać w miejscu gdzie kiedyś były stajnie… Muszę znaleźć odpowiednią lekturę… I skombinować śpiwory…
- Extra. Tam jest Internet?
- Oczywiście!
Guess what? KŁAMAŁAM! 🙂
Ale miejsce jest doskonałe. I jak macie sfochowanego nastolatka w domu to tam BĘDZIE zachwycony. Absolutnie powyżej naszych oczekiwań! Rezerwując nocleg w kopalni soli w Wieliczce spodziewałam się sali, gdzie będziemy spać i TYLE. Na miejscu okazało się, że mamy dostępny cały podziemny kompleks. Z sali do ćwiczeń, z własną tężnią, łazienkami i ogromną jadalnią w jednej z piękniejszych solnych jaskiń. W bonusie wyjątkowy solny mikroklimat idealny dla alergików.
<><>
Ale po kolej! Wieliczka jest przepiękna. Wiele osób postanowiło tam spędzić Majówkę – trzeciego kopalnia pobiła swój rekord odwiedzin, gdy pod ziemię zjechało ponad 10 tysięcy osób. Do kas stało się wtedy pięć godzin. W sobotę było ciut lepiej, ale postanowiliśmy, że skoro jest piękna pogoda, wchodzenie do kopalni na trasę turystyczną przekładamy na niedzielny poranek (wyjazd spod ziemi mieliśmy o siódmej), a dzień spędzimy łażąc i jedząc (nie zgłodniejcie – tam macie już góralską kuchnię: michy pierogów i pyszne ciasta).









To był niezły fuks 😉 Weszliśmy na Zamek, a tam było Muzeum Żup Krakowskich z największą na świecie wystawa solniczek. I okazało się, że WEJŚCIE w SOBOTĘ było za darmo, a akurat o 16-stej było oprowadzenie kuratorskie 🙂 Więc złapaliśmy lekcję historii za friko 🙂








Wyżej -godzina 19-sta, padamy na nos i z pełnym ekwipunkiem siedzimy przed windą szybu Regis, żeby zebrała się nasza grupa i byśmy mogli zjechać na dół, na nasz nocleg! Zjeżdżaliśmy 150 metrów w dół, a potem szliśmy jeszcze (w dół) 700 metrów… Myśleliśmy, że pokonamy ten długi i pełny rozwidleń korytarz, wejdziemy i padniemy na nos… Lecz atrakcje dopiero się zaczynały!








Dzieciaki biegały w kółko między pomieszczeniami 🙂 I było gdzie pobiegać.










I dzień drugi to już TRASA TURYSTYCZNA! W Wieliczce byłam raz, na koloniach, mając lat 8. Coś tam mi migało w głowie, ale to było MAŁO. Podświetlane legendy, symulacje tego jak rozchodził się metan, atmosfera, no i WSZYSTKO Z SOLI.





No i kaplica św. Kingi. Zatkało mnie. Parę razy w życiu to przeżyłam, że coś było TAKIE, że aż mi się oczy zaszkliły. Większość tych rzeczy była zupełnie gdzieś DALEKO. A tu, blisko, mamy takie COŚ, że aż musiałam wziąć oddech, bo mnie zamurowało.


I jeszcze lunch w najgłębiej położonej restauracji na świecie i wyjechaliśmy na górę! Po prostu to ciekawe było, czy czujemy smak inaczej, tak pod ziemią 🙂

Wieliczka do powtórki? TAK. Nie weszliśmy na trasę górniczą, bo tam wpuszczają od 10-tego roku życia. Nakłada się strój górniczy i schodzi się na trasę. To raz. Dwa, mają uruchomić trasę filmową, gdzie będzie się jechało wagonikami – tam kręcono Seksmisję (pamiętacie obóz Dekadentów?). Sama trasa turystyczna to 1% wszystkich tras pod Ziemią, a pokonuje się ją TRZY godziny. No i miejscówkę noclegową już mamy znalezioną! 🙂
Super pomysł! Z jakim wyprzedzeniem rezerwowałaś noclegi?
PolubieniePolubienie
późno. tak jakoś dwa dni przed wyjazdem. konieczna była od razu wpłata całości.
PolubieniePolubienie
miejscowka super!
PolubieniePolubienie
Foch!!!!
Toż ja tu mieszkam 5 km od Szybu Regis, koło którego jest moja praca!!!!!
Jak mogłaś nic nie powiedzieć….????!!!!!!!
😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba