-obejrzałyśmy z Łucją „Złe wychowanie Cameron Post„. Podobało mi się. Najbardziej taki milczący nastoletni opór. Dzieciaki z filmu, są z „dobrych domów”, tam nikt nie klnie, wszyscy się cicho podporządkowują, ale w głębi duszy żadne z nich nie zmienia zdania. Polecam!
Wiosna, wiosna, wiosna. Zabrali mi paletę po drewnie, sprzed domu i od razu zrobiło się cieplej. Zamawiałam na jesieni, przywieźli, postawili na kostce i miałam zadzwonić, GDY opróżnię, żeby przyjechali zabrać. NIE spaliłam całego drewna – NIE była zimna ta zima, więc resztkę wyładowałam i przerzuciłam do ogródka. A rano pojechałyśmy z Lilką po KWIATKI do donicy!!! Panna wybrała stokrotki i bratki i zaraz będę je wkopywać. Potem w nagrodę wskoczyłyśmy jeszcze na kawę i odstawiłam ją na drugą zmianę do szkoły. Nie wiem co będzie w poniedziałek, jakby nie było w środę zaczynają wolne ze względu na egzaminy. Baardzo długi okres laby i tak naprawdę nie wiadomo jak go wypełnić




<><><>
Obie dziewczyny robią Mieszkowi powtórkę z angielskiego. Liliana przygotowała test na komputerze (trzy rodzaje ćwiczeń z obrazkami i zwrotami) i wydrukowała go (->sprawdzian DZIŚ po południu), a Łucja szykuje powtórkę z gramatyki NA poniedziałek („Mamo, ja z nim NIE mogę!!! On mówi: Yes, I’dont!„). Dzielny chłopiec z takimi dwiema nauczycielkami! :DDD