- Łucja, masz pojęcie, że niektórzy uważają, że Egipt leży w Azji??!
- Tak? A tak w ogóle to nie leży w Azji?
Kilka tygodni temu przyłapałam córkę na OGROMNEJ niewiedzy… Co jak co, mi się geografia polityczna, a w jej wieku, nie myliła! Wymyśliłam więc, że musimy poszerzać naszą wiedzę geograficzną 🙂
Kierując się TROCHĘ takim właśnie powodem trafiliśmy na zajęcia o Bangladeszu. To taki kraj, o którym praktycznie NIC nie wiadomo. Wiemy, że wyzyskujący przemysł odzieżowy, Azja i właściwie tyle. I dowiedzieliśmy się dużo i było to ciekawe chociażby dla mnie 🙂 Kraj o połowę mniejszy od Polski ma 160 mln mieszkańców (Polska 30 mln). Powstał w latach ’70, bo wcześniej był to Pakistan, tylko, że oddzielony od swojego kraju o całe Indie. Islam i problemy z powodziami. To jeden z krajów najbardziej odczuwający zmiany klimatyczne. Przez 2 miesiące każdego roku zalewa go ocean. I ludzie w miastach chodzą po kolana w wodzie. Warzywa hoduje się na pływających tratwach by w ten sposób odciąć się od pomocy humanitarnej ze świata. No i mają delfiny. Słodkowodne. Pływają po zanieczyszczonym Gangesie i zostało ich 1000 sztuk. A w godle mają lilie, które z papieru na koniec zajęć zrobiliśmy.
Wykład prowadziły babki z banglaistyki, mówiące w tym dziwnym języku, zrobiły super pokaz slajdów i opowiadały o sąsiedzkich zagrywkach tamtego regiony. Banglijczycy zrobili np. największą flagę składającą się z ludzi, ale miejsce utrzymali tylko przez kilka miesięcy, bo potem takie coś (tylko WIĘKSZE) zrobili Pakistańczycy. Potem wszystkich pobił Nepal, a tego dla odmiany nie zdzierżyły Indie i TO one teraz są liderem w tej dziwnej rywalizacji :))



Potem poszliśmy na spacer, gdzie konieczna była strawa w formie belgijskich frytek i churros polanych gorącą czekoladą…



I dotarliśmy w kolejne miejsce, gdzie douczaliśmy się o KOSMOSIE! LECZ, chociaż było TO bardzo ciekawe, to jednak NIE chcemy być kosmonautami (to sikanie w kosmosie i testy przygotowujące do tej przygody, nas raczej zniechęciły 😉



Niżej macie TRYPTYK z Mieszkiem. Nie mogliśmy się zdecydować na JEDEN plener. Pierwsza fotka jest niezła ze względu na KCIUK, druga jest klimatyczna ze względu na napięcie i przygotowania zaplecza technicznego do wejścia w atmosferę , ale Mieszka najbardziej urzekł sam START rakiety!



Tu macie Łucję bawiącą się a pogodynkę i prognozującą pogodę na podstawie map klimatycznych i ruchu chmur (źle przewidziała 😉

To my z Łucją na takiej przeszklonej podłodze (dość nam się wysoko ta ziemia wydawała):

Oraz NASZE dłonie na METEORYCIE! 😀
